Pewnego czerwcowego poranka odpuściliśmy sobie z Noką fotografowanie zwierzyny i szerokich krajobrazów Suwalszczyzny. W końcu zdecydowaliśmy znów ubrać na nogi gumowce i pobrodzić trochę po Czarnej Hańczy. Poprzednio zrobiliśmy taką sesję jesienią 2017 roku i od tamtego czasu planowaliśmy taką samą wiosną. Początek czerwca to już praktycznie lato, ale i tak rzeka wyglądała zupełnie inaczej niż jesienią. Zrobiłem sporo kadrów, wywołałem te poniższe, choć wcale nie twierdzę, że to najlepsze kadry. Ale cóż, być może to nie ostatnie nasze memłanie w Czarnej Hańczy ;)
Zaległych wpisów do publikacji zrobiło mi się sporo i jakoś nie zapowiada się, żebym to nadgonił. Ale może powoli, po trochu…
Dziś kilka kadrów z początku czerwca, gdy wybraliśmy się z Noką w las w poszukiwaniu jeleni…
Przed wschodem spotkaliśmy dość niespodziewanie byki, a później na łące kilka łań i młode byki.
We wpisach robią się kolejne zaległości, choć zdjęć przybywa regularnie.
Dziś jeden z majowych wschodów słońca nad Wigrami w Cimochowiznie.
I dwa małe bonusy…
Tegoroczną majówkę spędziłem w Wielkopolsce. Niestety pogoda w tym roku nas nie rozpieszczała na początku maja, więc w plenerze podczas majówki byłem tylko raz. Liczyłem, że częściej będę mógł zajrzeć w „swoje” wielkopolskie miejsca, ale nawet z tego jednego porannego wypadu w plener udało mi się kilka kadrów przywieźć.
Zacząłem o wschodzie słońca nad Lutynią…
…by wylądować na pewnej łące, na której wystraszyły mnie dziki ;)
Potem było jeszcze trochę ptactwa.
Bo w Wielkopolsce bażanty spotyka się nawet na drodze ;)
Dla małego odpoczynku od jeleni wywołałem kilka kadrów z Bartnego Dołu nad Wigrami, które zrobiłem pod koniec marca o wschodzie słońca.
Nie są to żadne sztosy, tylko typowe „grysoniowe” kadry, ale takie poranki i kadry lubię, nic nie poradzę ;)
I mały bonus…
Ostatnie komentarze