Dziś druga część zbiorowego wpisu z sarnami z tego roku. Głównie lato.
Nabierało mi się znów trochę kadrów z sarnami, więc chyba najprościej będzie zebrać je wszystkie w jednym wpisie.
To będzie cześć pierwsza. Kolejna wkrótce, ponieważ saren udało mi się w tym roku sfotografować sporo.
Mniej więcej od połowy lipca do połowy sierpnia trwa ruja u saren. Młode urodzą się wiosną…
I jako bonus porównanie wielkości – dorosły kozioł sarny (po prawej) i mały cielak jelenia (po lewej).
Dziś kilka kadrów z początku sierpnia i kilka odwiedzonych łąk. Zaczęło się jeszcze przed wschodem z jeleniami. Niestety było zbyt ciemno na zdjęcia, udało mi się tylko nagrać krótki film i bycze zaczepki. Po wschodzie słońca zajrzeliśmy w kilka miejsc i ostatecznie kilka kadrów udało się zrobić.
Na koniec wspomniany filmik z jeleniami…
W niedzielę przywiozłem do domu nowe „szkiełko”, więc korciło mnie bardzo, by je przetestować w plenerze czym prędzej. Ale cóż począć skoro do najbliższego weekendu trzeba tak długo czekać? Oczywiście pojechać w plener przed pracą. I tak zrobiłem wczoraj. Jelenie widziałem tylko z daleka, ale zajrzałem jeszcze w miejsce, gdzie spodziewałem się spotkać jakieś ptaki. I spotkałem dzięcioła. Przynosił sobie szyszki na upatrzony wcześniej konar i rozłupywał je dziobem wyjadając nasiona. Mocno był tym śniadaniem zaaferowany, ponieważ pozwolił mi podejść do siebie dość blisko.
W bonusie koziołek. Niestety nie chciał ładniej zapozować.
Mniej więcej w połowie lipca wybraliśmy się z Noką w plener w poszukiwaniu jeleni, jak zazwyczaj ostatnio.
I tego poranka bór nam podarzył. Udało nam się zająć strategiczne pozycje zanim jelenie zjawiły się na łące.
Mało brakowało, a pojedyncza łania z cielakiem, która już była na łące zanim się na niej zjawiliśmy, nie zepsuła całej operacji.
Na szczęście ewakuowała się szybko z łąki, a my mogliśmy zająć miejsca i poczekać na większą chmarę.
Zjawiała się nie długo później chmara byków. Szkoda, że było jeszcze jak zwykle mało światła, ale kilka kadrów wyszło.
Wspomniana łania…
Byki spokojnie dojadły śniadanie na łące, by później przenieść się w zboże, aż zeszły do lasu nawet nie zdając sobie sprawy z naszej obecności. Ruszyliśmy zatem dalej, by już na innej łące obserwować parę saren w zalotach. W końcu połowa lipca to początek rui wśród saren.
A w bonusie dwa filmy z bykami z tego poranka.
Polecam jak zawsze obejrzeć na pełnym ekranie w pełnej rozdzielczości.
Ostatnie komentarze