Dziś ostatnia jak na razie partia zdjęć z zimorodkami nad Rospudą. Odwiedziłem je pod koniec czerwca, i w sumie od tamtego czasu u nich nie byłem z aparatem. Wprawdzie zajrzałem do nich niedawno na chwilę, będąc w okolicy, ale nie spotkałem ich.
Może jesienią, gdy sezon kajakowy dobiegnie końca, łatwiej będzie je spotkać czekając cierpliwie nad brzegiem rzeki.
Ta zimorodkowa sesja podobnie jak wcześniejsze odbyła się rano, więc światła było jeszcze jak na lekarstwo.
W tym roku mój urodzinowy poranek spędziłem nad Rospudą, gdzie podglądałem znajomą już parę zimorodków.
Dziś we wpisie kilka kadrów z tamtej czerwcowej zasiadki oraz mały bonus.
Dla chętnych bonus z samicą zimorodka stroszącą piórka po kąpieli.
Polecam w FullHD na pełnym ekranie.
Przy okazji moich zasiadek na ptaki spotykam czasami inne okazy fauny niż tylko te pierzaste.
Pod koniec kwietnia i w maju podczas zasiadek odwiedzała mnie również nornica ruda.
Po pierwszym spotkaniu przy kolejnej zasiadce posypałem jej nawet mieszanki ziaren, żeby na dłużej zatrzymać ją na pobliskim pniu.
Świetnie mi pozowała zajadając się słonecznikiem i kukurydzą i raczej nie przejmowała się moją obecnością.
Mam nadzieję jeszcze ją w tamtym miejscu spotkać.
Dziś mała zbieranina ptaków, które fotografowałem na Suwalszczyźnie wiosną 2021.
Samiec zięby – śpiewak leśny.
Rudzik – nieśmiały.
Ciekawska modraszka.
Znów robią mi się zaległości we wpisach na blogu. Od ostatniego wpisu minęło grubo ponad miesiąc, a przecież w tym czasie zdążyłem zrobić sporo fotografii – byłem przecież na 2 tygodniowym urlopie w Wielkopolsce, a także odkryłem (dzięki pomocy kolegi) parę zimorodków nad Rospudą. Zimorodki na Rospudzie po raz pierwszy odwiedziłem w połowie maja i od tamtego czasu co jakiś czas do nich zaglądam. I właśnie w dzisiejszym wpisie będzie pierwsza część kadrów z nimi w roli głównej., Zrobiłem je w maju przed wyjazdem do Wielkopolski i świeżo po powrocie z urlopu na początku czerwca. Kolejna porcja zdjęć z tą zimorodkową parą powoli się wywołuje (i liczę, że zanim zrobię kolejny wpis to zdjęć z nimi jeszcze przybędzie). A zdjęcia z Wielkopolski też się powoli wywołują.
W lesie o poranku nie ma co liczyć na wiele światła, więc i zdjęcia wychodzą „płaskie”…
Za to popołudniowe światło tworzy nasycone i bardziej plastyczne kadry.
A w promieniach zachodzącego słońca kolory piór łapią zielone odcienie i wyglądają aż nierealnie.
Ostatnie komentarze