Znów robią mi się zaległości we wpisach na blogu. Od ostatniego wpisu minęło grubo ponad miesiąc, a przecież w tym czasie zdążyłem zrobić sporo fotografii – byłem przecież na 2 tygodniowym urlopie w Wielkopolsce, a także odkryłem (dzięki pomocy kolegi) parę zimorodków nad Rospudą. Zimorodki na Rospudzie po raz pierwszy odwiedziłem w połowie maja i od tamtego czasu co jakiś czas do nich zaglądam. I właśnie w dzisiejszym wpisie będzie pierwsza część kadrów z nimi w roli głównej., Zrobiłem je w maju przed wyjazdem do Wielkopolski i świeżo po powrocie z urlopu na początku czerwca. Kolejna porcja zdjęć z tą zimorodkową parą powoli się wywołuje (i liczę, że zanim zrobię kolejny wpis to zdjęć z nimi jeszcze przybędzie). A zdjęcia z Wielkopolski też się powoli wywołują.
W lesie o poranku nie ma co liczyć na wiele światła, więc i zdjęcia wychodzą „płaskie”…
Za to popołudniowe światło tworzy nasycone i bardziej plastyczne kadry.
A w promieniach zachodzącego słońca kolory piór łapią zielone odcienie i wyglądają aż nierealnie.
Ostatnie komentarze