W poprzedni weekend „bestia ze wschodu” zawitała na Suwalszczyznę, dzięki czemu w końcu zrobiło się w krajobrazie zimowo.
W sobotę temperatury nie były jeszcze aż tak niskie – było tylko -15 stopni oraz pochmurno. Za to w niedzielę temperatury na Suwalszczyźnie zrobiły się już mocno zimowe. Termometr w samochodzie pokazywał -14 stopni Fahrenheita, czyli prawie -26 stopni Celsjusza. Dzięki tej wyżowej pogodzie i niskiej temperaturze niebo od świtu było bezchmurne i niebieskie. Dopiero później zaczęły pojawiać się na niebie wysokie chmury.
Korzystając z tak doskonałych fotograficznie warunków wybraliśmy się z Noką w plener. Zajrzeliśmy oczywiście na chwilę w „zwierzowe miejsca”, żeby sprawdzić czy zwierzyna się gdzieś nie kręci, ale później ruszyliśmy prosto do SPK-u. Wybraliśmy standardowe punkty wycieczki – Szurpiły, Turtul, a potem dalej na północ. W Turtulu spędziliśmy dłuższą chwilę, ponieważ mróz ładnie zamroził turtulski jaz i szkoda byłoby nie poświęcić trochę czasu na jego „pomemłanie”. Kadry z Turtula będą w innym wpisie, dziś inne kadry z tej wycieczki – bardziej landszaftowe.