Przypadkowo będąc w Szczyrku, na początku września tego roku, trafiłem na koncert Kapeli Pieczarki.
Nie wiedziałem co to za czort, a nazwa bardziej mnie śmieszyła, niż kusiła do wysłuchania koncertu.
Zdziwiłem się mocno, gdy wbiłem na koncert, okazało się, że przynajmniej kilka ich utworów znam i lubię – choćby znany przez wszystkich „Wina nalej”.
To jeden z tych zespołów, które zdecydowanie lepiej i energetyczniej brzmią na koncertach niż na płytach.
Publiczność bawiła się setnie, a ja miałem okazję by przypomnieć sobie fotografię koncertową.
Ciemnica była straszna, dymu pełno jak w góralskiej chacie, jednemu canoniarzowi za cholerę nic nie chciało wyjść na zdjęciach, mi wyszło takie coś poniżej ;)
I bonus do posłuchania – ta przypadła mi najbardziej do gustu.
Przy okazji bałaganu w mieszkaniu, w wolnej chwili można zrobić trochę porządku w fotograficznej szufladzie.
Za oknem raczej późna jesień, niezbyt złota w każdym razie, więc od czego jest archiwum.
Tym bardziej, że złotej jesieni nie dane mi chyba będzie w tym roku focić…
Wczoraj przeczytałem sensacyjną wręcz informację, że czeka nas zima stulecia, według rosyjskich naukowców.
Nie wiem czy można wierzyć ich rewelacjom naukowym, biorąc pod uwagę choćby fakt, że kiedyś podobno odkryli bezpośredni nerw łączący oko z tą częścią ciała, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę ;)
Dodatkowo dla odmiany amerykańscy naukowcy wieszczą nam jedną z najłagodniejszych zim stulecia.
Nie wiem kogo słuchać, ale ja osobiście mam nadzieję na zimę słoneczną i wyżową ;)
Czekając na kolejny ciężki dzień grzebię w szufladzie, i tak mnie na zimę naszło… oby była ładna i przyjemna, na Suwalszczyźnie na pewno będzie piękna ;)
Z dedykacją dla Nonki ;)
Piaski po wschodzie…
Żywa Woda przed zachodem…
W bonusie Wigry :)
W kalendarzu wciąż lato, a w pogodzie listopad…
A marzyłaby się złota polska jesień… pewnie jeszcze przyjdzie…
Zeszłoroczna w październiku wyglądała tak…
Pomimo, że przeleżały w szufladzie ponad rok, bo zrobiłem je w czerwcu 2012, to nie uschły ;)
Ostatnie komentarze