Ostatnie dwa tygodnie spędziłem w Wielkopolsce korzystając z urlopu. Tym razem odpuściliśmy sobie dalekie wojaże i spędziliśmy ten czas rodzinnie.
Zresztą bardzo mnie to cieszyło, bo mogłem kilka poranków spędzić próbując zrobić zdjęcia zimorodkom.
Kilka kadrów zrobiłem, choć niedosyt pozostał. Będzie dzięki temu motywacja do kolejnych zasiadek nad stawem.
Kadry z zimorodkami i innymi ptakami będą w innych wpisach, a dziś wywołane już wiewiórki.
Trzeba przyznać, że dopisały mi przez te dwa tygodnie, dzięki temu mogłem potestować nowy obiektyw.
Muszę stwierdzić, że jak już trafiałem z ostrością, to nikkor nie brał jeńców, i to z podpiętym telekonwerterem 2.0.
Wybrałem kilka najfajniejszych kadrów.
Dziś kilka kadrów z 1 grudnia znad Wigier, gdzie zajrzeliśmy z Noką wracając ze spotkania z jeleniami.
Wigry intensywnie parowały na swoim „środku”, a jednocześnie brzegi powoli skuwał lód.
Korzystając z niezłej pogody w ostatnią sobotę wybraliśmy się z Noką w plener w poszukiwaniu zwierzyny. Pogoda miała być „patelniowa”, czyli idealna do fotografowania zwierzyny, jednak o wschodzie zastaliśmy na horyzoncie pas chmur, który zasłaniał słonce. I te chmury towarzyszyły nam przez cały poranek. Niestety, bo bór nam podarzył tego poranka i spotkaliśmy ładną chmarę jeleni, ale bez światła nie wyszły z tego spotkania „sztosy” tylko zwykłe jeleniowe pstryki. Ale i tak jestem z tego spotkania bardzo zadowolony.
I mały bonus – potyczka treningowa ;)
W tym roku nie miałem czasu, by poszukać jesiennych klimatów Suwalszczyzny. Gdy dopisywała pogoda to nie dopisywał wolny czas, i odwrotnie.
Stąd też praktycznie nie mam tegorocznych jesiennych kadrów. Jednego popołudnia udało mi się przejechać przez Suwalski Park Krajobrazowy i zrobiłem kilka zdjęć przed zachodem słońca.
Wrzucam bardziej z „obowiązku” niż chwalenia się „sztosami”, ale bywa gorzej, więc wstydu nie ma ;)
Jesienne wschody słońca potrafią być bardzo fotogeniczne i kolorowe.
Udało mi się taki obejrzeć na początku października nad Wigrami…
Ostatnie komentarze