Mniej więcej w połowie lipca wybraliśmy się z Noką w plener w poszukiwaniu jeleni, jak zazwyczaj ostatnio.
I tego poranka bór nam podarzył. Udało nam się zająć strategiczne pozycje zanim jelenie zjawiły się na łące.
Mało brakowało, a pojedyncza łania z cielakiem, która już była na łące zanim się na niej zjawiliśmy, nie zepsuła całej operacji.
Na szczęście ewakuowała się szybko z łąki, a my mogliśmy zająć miejsca i poczekać na większą chmarę.
Zjawiała się nie długo później chmara byków. Szkoda, że było jeszcze jak zwykle mało światła, ale kilka kadrów wyszło.
Wspomniana łania…
Byki spokojnie dojadły śniadanie na łące, by później przenieść się w zboże, aż zeszły do lasu nawet nie zdając sobie sprawy z naszej obecności. Ruszyliśmy zatem dalej, by już na innej łące obserwować parę saren w zalotach. W końcu połowa lipca to początek rui wśród saren.
A w bonusie dwa filmy z bykami z tego poranka.
Polecam jak zawsze obejrzeć na pełnym ekranie w pełnej rozdzielczości.
Dziś kolejny przerywnik od leśnej zwierzyny, zaległy marcowy wschód słońca nad Wigrami. Cimochowizna.
Dziś dla odpoczynku od zwierzyny 3 kadry krajobrazowe z poranka pod koniec maja 2019.
We wpisach robią się kolejne zaległości, choć zdjęć przybywa regularnie.
Dziś jeden z majowych wschodów słońca nad Wigrami w Cimochowiznie.
I dwa małe bonusy…
Tegoroczną majówkę spędziłem w Wielkopolsce. Niestety pogoda w tym roku nas nie rozpieszczała na początku maja, więc w plenerze podczas majówki byłem tylko raz. Liczyłem, że częściej będę mógł zajrzeć w “swoje” wielkopolskie miejsca, ale nawet z tego jednego porannego wypadu w plener udało mi się kilka kadrów przywieźć.
Zacząłem o wschodzie słońca nad Lutynią…
…by wylądować na pewnej łące, na której wystraszyły mnie dziki ;)
Potem było jeszcze trochę ptactwa.
Bo w Wielkopolsce bażanty spotyka się nawet na drodze ;)
Ostatnie komentarze