Kategorie

wiosna

Wybraliśmy się z Noką w niedzielę w poszukiwaniu zwierza. Odwiedziliśmy kilka naszych „pewniaków”, połaziliśmy po lesie, ale niestety sztosów z jeleniami nie zrobiliśmy. Dopisały nam w zasadzie tylko zające, ale ogólnie pojętą faunę z tego poranka pokażę zapewne w następnym wpisie. Dziś kilka kadrów z porannych mgieł, które zrobiłem przy okazji szukania zwierzowych kadrów. Skoro nie było zwierzyny, to mogliśmy zrobić kilka kadrów krajobrazowych.

Suwalszczyzna - 03.06.2018

Suwalszczyzna - 03.06.2018

Suwalszczyzna - 03.06.2018

Suwalszczyzna - 03.06.2018

Suwalszczyzna - 03.06.2018

Suwalszczyzna - 03.06.2018

Suwalszczyzna - 03.06.2018

Suwalszczyzna - 03.06.2018

Suwalszczyzna - 03.06.2018

Czasem zdarzy się tak, że człowiek zapomni dezaktywować w telefonie budzika, który potrzebny był dzień wcześniej. A że dzień wcześniej wstawało się o 2:45, żeby pojechać w plener, to budzik znów zadzwoni o tej godzinie. I nawet jak się tego budzika nie usłyszy śpiąc w najlepsze, to żona na pewno nas obudzi ;) I trzeba wtedy powiedzieć, że przecież taki był plan, żeby zajrzeć w okno i sprawdzić pogodę przed świtem, bo może w plener by się pojechało. I wypada w te okno zajrzeć. I czasem się okazuje, że pomimo prognoz zapowiadających deszcz i burze za oknem widać ładne dramatyczne chmury, które mogą wróżyć zarówno piękne kadry, jak i kompletną porażkę fotograficzną. Gdy uważa się,  tak jak ja uważam, że taka pogoda jest najlepsza na dobre zdjęcia, wtedy nie ma wyjścia – trzeba ruszyć w plener. I dziś tak właśnie ruszyłem, choć nie planowałem pojechać w plener, w końcu prognozy były kiepskie. Od razu skierowałem się nad Wigry licząc na flautę na jeziorze i jakąś dziurę w tych dramatycznych chmurach o wschodzie. I chyba zagrało wszystko, tak jak chciałem. Bo nie było żadnej fali w Bartnym Dole, a o wschodzie pojawiała się piękna szczelina w chmurach i podświetliło ich fragment. Spędziłem tam dłuższą chwilę, zaprzęgnąwszy do pracy zarówno D500, jak i poczciwego D700. Niestety nie mam jeszcze szerokiego szkła pod DX-a, więc na takie „akcje” zabieram topielca D700 z sigmą 15-30. I topielec poradził sobie bardzo dobrze.
A później licząc na to, że słońce jednak się trochę poprzebija przez chmury ruszyłem do lasu. Spotkałem jedynie małą chmarę jeleni (pierwszy kadr) pomimo długiego spaceru po lesie. Trochę zrezygnowany wracałem do domu, gdy zaskoczyła mnie czwórka jeleni. I to w miejscu, gdzie kompletnie się ich nie spodziewałem. Spodziewałbym się tam łosia. Powiedziałem tylko do siebie, że te jelenie chyba mnie prześladują i w tym miejscu wolałbym spotkać łosie, by chwilę później spotkać dwa łosie byki ;) Niestety trochę daleko i bez światła, więc sztosów ze spotkania nie będzie, ale i tak miło było je zobaczyć (choć nie jechały na monocyklach i nie żonglowały płonącymi pochodniami, jak twierdzili niektórzy ;) ). Dawno nie spotkałem już łosia, więc nawet takie spotkanie cieszy.

Jezioro WIgry - Bartny Dół - 02.06.2018

Jezioro WIgry - Bartny Dół - 02.06.2018

Jezioro Wigry - Bartny Dół - 02.06.2018

D500 rysuje trochę inaczej niż D700, ale to kwestia przyzwyczajenia. WB trafia chyba lepiej, a w obróbce da się wiele wyciągnąć.
Przykładem może być panorama, która mimo sporego kontrastu była robiona z pojedynczych wywoływanych kadrów, bez HDR.

Jezioro Wigry - Bartny Dół - 02.06.2018

Jezioro Wigry - Bartny Dół - 02.06.2018

Jezioro Wigry - Bartny Dół - 02.06.2018

Suwalszczyzna - 02.06.2018

Suwalszczyzna - 02.06.2018

Suwalszczyzna - 02.06.2018

Suwalszczyzna - 02.06.2018

Suwalszczyzna - 02.06.2018

Pierwszy raz widziałem wymierzanie soczystego kopniaka w tyłek wśród jeleni. Ciekawe o co poszło ;)

Suwalszczyzna - 02.06.2018

Suwalszczyzna - 02.06.2018

Suwalszczyzna - 02.06.2018

Suwalszczyzna - 02.06.2018

Dziś kolejna porcja kadrów z ostatnich kilku wyjazdów w plener – odpoczynek od rogacizny ;)
Czarnego zwierza spotkaliśmy z Waldkiem przypadkowo w sobotę. Locha stała na środku łąki, może 20 metrów od nas i jakoś dziwnie nie miała zamiaru uciekać na nasz widok. Dopiero po jakiejś chwili ruszyła do ucieczki, ale nie oddaliła się za bardzo. Przystanęła, odwróciła się do nas jakby chciała biec w naszym kierunku, ale ruszyła dalej z przeciwną stronę. Nie wbiegła jednak do pobliskiego lasu tylko zatoczyła koło na łące i schowała się w remizce śródpolnej. W czasie gdy traciliśmy z oczu lochę, z miejsca, w którym ją zastaliśmy, wybiegły jej tropem pasiaki. I wtedy stało się jasne dlaczego locha nie uciekła od razu na nasz widok. Nie widziała po prostu co zrobić, żeby nie narazić potomstwa. Pasiaki pobiegły w stronę przeciwną niż była w tym momencie locha, ale gdy już się od nas oddaliły to nagle z remizy wybiegła „czarnulka”, przebiegła przez łąkę i dołączyła do pasiaków. Chwilę później cała rodzina zniknęła w gęstwinie lasu.

Suwalszczyzna - 26.05.2018

Suwalszczyzna - 26.05.2018

Suwalszczyzna - 26.05.2018

Suwalszczyzna - 26.05.2018

A następnego dnia… powtórka z rozrywki :) Wprawdzie w innym miejscu, ale znów locha z pasiakami. Wracałem pogrążony w rozmyślaniach z łąki, na której szukałem jeleni, gdy nagle kątem oka, nie więcej niż 10-15 metrów ode mnie, zobaczyłem stojącego w wysokiej trawie dzika. Stał i patrzył na mnie. Zanim zdążyłem przyłożyć aparat do oka ruszył do ucieczki, kwicząc przy tym groźnie. Tyle, że ruszył lasem wzdłuż drogi, którą miałem zamiar iść, bo nie miałem innej drogi do auta.  Zatrzymałem się nie wiedząc co robić, a po chwili kątem oka dostrzegłem ruch w trawie gdzie zobaczyłem dzika – pasiaki! I strach mnie obleciał, tym bardziej, że locha wcale zbyt daleko nie odbiegła, przed sobą słyszałem jak pokwikuje. Pasiaki ruszyły jej tropem, czyli równolegle do mnie. Postanowiłem czym prędzej skierować się do wyjścia z lasu. I wtedy locha przebiegłą mi drogę. Tym razem udało mi się ją sfotografować. Czyli pasiaki mam po prawej, lochę po lewej, idę środkiem lasku. Przyspieszyłem kroku i z duszą na ramieniu dotarłem do samochodu, bo wiedziałem, że w każdej chwili locha może chcieć wrócić do potomstwa, a ja stałem na jej drodze i w jej oczach byłem dla młodych zagrożeniem. Idąc laskiem słyszałem ją po lewej stronie, jak buszuje i kwiczy w pobliskich zaroślach, dosłownie kilka metrów ode mnie. Teraz będę musiał być ostrożniejszy udając się w poszukiwaniu jeleni, bo mogę spotkać nie tylko rogacze ;)

Suwalszczyzna - 26.05.2018

Jako bonus dwa zającowe kadry, choć w tym roku jeszcze żadnego ładnego kadru z zającem nie zrobiłem. Biorąc jednak pod uwagę populację zajęcy w tym roku, mam nadzieję, że będę miał jeszcze niejedną ku temu okazję.

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Suwalszczyzna - 26.05.2018

Chciałem zrobić małą odmianę od jeleni i pokazać trochę innej zwierzyny z ostatnich wypadów w plener, ale wywołały się kadry z samymi sarnami ;)
Czyli ptaki i czarny zwierz będą w kolejnym wpisie, a tym czasem kilka saren.

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Prognozy na dzisiejszy poranek zapowiadały bezchmurne niebo, czyli nici z szukania krajobrazowych kadrów. Z tego powodu Waldek odpuścił sobie wstawanie o 3 w nocy. Noka ogląda w ten weekend inne kadry, więc postanowiłem samotnie wyruszyć w poszukiwaniu zwierzyny. O wschodzie okazało się, że wschód słońca wbrew prognozom nie był całkiem „patelniowy”, ale skoro wybrałem się szukać zwierzyny, to trzymałem się planu. Na jednej z łąk spotkałem chmarę łań z młodymi cielaczkami. Były dość daleko, ale miałem w miarę dobry wiatr i udało mi się je podejść trochę bliżej. Niestety nie tak blisko jak bym chciał, bo ostatecznie poczuły się zagrożone i ewakuowały się z łąki (choć do końca chyba nie widziały, gdzie byłem, bo odchodziły niespiesznie). Dobrze znając okolicę i już oswoiwszy się z zachowaniami jeleni w tym rejonie przewidziałem gdzie będą podążać. Z tym, że tylko część chmary. Matki z młodymi zostały w ukryciu, a cztery sztuki (w tym młody byczek) postanowiły przemieścić się do innego lasu. I czekałem już na nie ;) Podeszły na tyle blisko, że ledwo mieściły mi się w kadrze. Wyczuły mnie jednak, czy raczej zauważyły i zawróciły, by mnie obejść, ale i tak jeszcze je spotkałem, choć z daleka. Spotkałem dziś jeszcze sarny i ponownie myszołowa, a locha z „pasiakami” mnie nastraszyła, ale to już w innym wpisie pokażę… Dziś tylko jelenie.

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Archiwum wpisów