Kategorie

Dziś kolejna porcja kadrów z ostatnich kilku wyjazdów w plener – odpoczynek od rogacizny ;)
Czarnego zwierza spotkaliśmy z Waldkiem przypadkowo w sobotę. Locha stała na środku łąki, może 20 metrów od nas i jakoś dziwnie nie miała zamiaru uciekać na nasz widok. Dopiero po jakiejś chwili ruszyła do ucieczki, ale nie oddaliła się za bardzo. Przystanęła, odwróciła się do nas jakby chciała biec w naszym kierunku, ale ruszyła dalej z przeciwną stronę. Nie wbiegła jednak do pobliskiego lasu tylko zatoczyła koło na łące i schowała się w remizce śródpolnej. W czasie gdy traciliśmy z oczu lochę, z miejsca, w którym ją zastaliśmy, wybiegły jej tropem pasiaki. I wtedy stało się jasne dlaczego locha nie uciekła od razu na nasz widok. Nie widziała po prostu co zrobić, żeby nie narazić potomstwa. Pasiaki pobiegły w stronę przeciwną niż była w tym momencie locha, ale gdy już się od nas oddaliły to nagle z remizy wybiegła „czarnulka”, przebiegła przez łąkę i dołączyła do pasiaków. Chwilę później cała rodzina zniknęła w gęstwinie lasu.

Suwalszczyzna - 26.05.2018

Suwalszczyzna - 26.05.2018

Suwalszczyzna - 26.05.2018

Suwalszczyzna - 26.05.2018

A następnego dnia… powtórka z rozrywki :) Wprawdzie w innym miejscu, ale znów locha z pasiakami. Wracałem pogrążony w rozmyślaniach z łąki, na której szukałem jeleni, gdy nagle kątem oka, nie więcej niż 10-15 metrów ode mnie, zobaczyłem stojącego w wysokiej trawie dzika. Stał i patrzył na mnie. Zanim zdążyłem przyłożyć aparat do oka ruszył do ucieczki, kwicząc przy tym groźnie. Tyle, że ruszył lasem wzdłuż drogi, którą miałem zamiar iść, bo nie miałem innej drogi do auta.  Zatrzymałem się nie wiedząc co robić, a po chwili kątem oka dostrzegłem ruch w trawie gdzie zobaczyłem dzika – pasiaki! I strach mnie obleciał, tym bardziej, że locha wcale zbyt daleko nie odbiegła, przed sobą słyszałem jak pokwikuje. Pasiaki ruszyły jej tropem, czyli równolegle do mnie. Postanowiłem czym prędzej skierować się do wyjścia z lasu. I wtedy locha przebiegłą mi drogę. Tym razem udało mi się ją sfotografować. Czyli pasiaki mam po prawej, lochę po lewej, idę środkiem lasku. Przyspieszyłem kroku i z duszą na ramieniu dotarłem do samochodu, bo wiedziałem, że w każdej chwili locha może chcieć wrócić do potomstwa, a ja stałem na jej drodze i w jej oczach byłem dla młodych zagrożeniem. Idąc laskiem słyszałem ją po lewej stronie, jak buszuje i kwiczy w pobliskich zaroślach, dosłownie kilka metrów ode mnie. Teraz będę musiał być ostrożniejszy udając się w poszukiwaniu jeleni, bo mogę spotkać nie tylko rogacze ;)

Suwalszczyzna - 26.05.2018

Jako bonus dwa zającowe kadry, choć w tym roku jeszcze żadnego ładnego kadru z zającem nie zrobiłem. Biorąc jednak pod uwagę populację zajęcy w tym roku, mam nadzieję, że będę miał jeszcze niejedną ku temu okazję.

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Suwalszczyzna - 26.05.2018

Archiwum wpisów