Dziś znów na tapecie o poranku były ptaki, i nawet wywołałem już kadry do wpisu. Ale przecież ostatni wpis też dotyczył ptaków, więc takie dwa ptasie wpisy z rzędu mogłyby być nudne.
Dlatego dziś zaległy wpis z maja, gdy wybraliśmy się z Noką do SPK-u zrobić sesję fotograficzną żabom. Sesję zaplanowaliśmy z kilkudniowym wyprzedzeniem, jednak tego poranka pogoda nam nie dopisała i słońce miało duże opory przed pokazaniem się. Nie poddaliśmy się jednak i sesję zrobiliśmy, choć krótszą i mniej ciekawą bez światła, ale modelki chyba były zadowolone ;)
Ta do sesji przystroiła się nawet w naszyjnik… ;)
W tytule wpisu oprócz żab są łosie. Nieprzypadkowo, ponieważ o poranku jadąc na sesję z żabami spotkaliśmy klępę z łoszakiem.
Niestety podejść bliżej się nie dało, więc kadr bonusowy raczej dokumentacyjny.
Bonus nr 2 to koziołek z SPK-u, który chętnie pokazywał nam swój profil…
A wracając już do domu spotkaliśmy po drodze takiego pana łosia. Cóż, plener zaczął się łosiem i łosiem skończył.
Dziś kolejny przerywnik od leśnej zwierzyny, zaległy marcowy wschód słońca nad Wigrami. Cimochowizna.
W ramach nadrabiania zaległości we wpisach dziś „zwierzowy” poranek z końca maja.
Dziś dla odpoczynku od zwierzyny 3 kadry krajobrazowe z poranka pod koniec maja 2019.
Pewnego czerwcowego poranka, po odbyciu zwyczajowego spaceru po lesie i łąkach w poszukiwaniu zwierzyny, zajrzeliśmy z Noką nad pewne małe jeziorko/bagienko. Chcieliśmy sprawdzić czy kręcą się wokół niego jakieś ptaki. I przeczucie nas nie myliło, usłyszeliśmy w trzcinach porastających brzegi jeziorka odgłosy trzciniaków. To pięknie śpiewające ptaki, choć fotograficznie trudne do złapania, ponieważ większość czasu spędzają nisko wśród trzcin. Trzeba sporo cierpliwości by czekać, aż od czasu do czasu pojawią się na chwilę w wyższych częściach zarośli. Wtedy przy odrobinie szczęścia można zrobić im zdjęcie. Ciekawostką na temat trzciniaków jest fakt, iż kukułki często „podrzucają” im swoje jajka do gniazd.
Ostatnie komentarze