Tegoroczną majówkę spędziłem w Wielkopolsce. Niestety pogoda w tym roku nas nie rozpieszczała na początku maja, więc w plenerze podczas majówki byłem tylko raz. Liczyłem, że częściej będę mógł zajrzeć w „swoje” wielkopolskie miejsca, ale nawet z tego jednego porannego wypadu w plener udało mi się kilka kadrów przywieźć.
Zacząłem o wschodzie słońca nad Lutynią…
…by wylądować na pewnej łące, na której wystraszyły mnie dziki ;)
Potem było jeszcze trochę ptactwa.
Bo w Wielkopolsce bażanty spotyka się nawet na drodze ;)
Przy okazji lipcowej wizyty w Wielkopolsce odwiedziliśmy znów Wolsztyn. Głównym powodem był fakt, że w regularnym rozkładzie jazdy pojawiły się pociągi prowadzone przez parowozy. Niestety godziny odjazdów trochę nam nie pasowały, by połączyć przejażdżkę „pod parą” i fotografowanie, dlatego wybrałem tylko fotografowanie. I nie żałuję. Oglądaliśmy pociąg ciągnięty przez parowóz Ol 49-59 najpierw w Starej Tuchorzy na trasie Wolsztyn – Zbąszynek, a potem przed semaforem wjazdowym do Wolsztyna w drodze powrotnej. W bonusie, dzięki uprzejmości pewnego nikoniarza-miłośnika kolejnictwa, trafił się jeszcze „gagarin” podążający za wspomnianym pociągiem parowym do Wolsztyna.
A kadry z wizyty w parowozowni będą w innym wpisie ;)
Stara Tuchorza
Wolsztyn
W bonusie wywołanie „retro” i „gagarin”.
Będąc w końcówce 2016 roku w Wielkopolsce wybrałem się na wschód słońca nad Wartę. Tak, znów do Pogorzelicy. Lubię to miejsce, a dodatkowo można tam spotkać jelenie i sarny. Niestety tym razem jeleni nie było, a sarny były daleko. Ale poranek był całkiem rześki i przyjemny. Słońce wzeszło zanim tam dojechałem (nastawiałem się na zwierzynę, więc się nie spieszyłem przed wschodem), to ten kadr z wierzbami, ale później całkiem długo utrzymywało się fajne światło i kolory. Cóż, nie trudno się domyślić, że wrócę tam nie raz jeszcze ;)
Okres świąteczno – noworoczny spędzaliśmy z żoną znów w Wielkopolsce.
Jak zwykle mając kilka dni odpoczynku nie mogłem odmówić sobie wyjazdu w plener z aparatem.
Poza objazdem stałych miejsc, gdzie zwykle spotykałem sarny postanowiłem pochodzić po lesie.
Wybrałem las, w którym kilka razy już byłem i widziałem jelenie.
Tym razem spotkałem jedynie dwie sarny, ale one zobaczyły mnie pierwsze i uciekły.
Jednak gdy wyszedłem z lasu dostrzegłem pasące się stadko.
Myślałem, że to rudel saren, jednak zdziwiłem się, gdy spojrzałem przez obiektyw.
Stały daleko, ale już wiedziałem, że nie są to sarny. Po chwili wykluczyłem jelenie i daniele.
I dopiero, gdy zobaczyłem rogi samców zrozumiałem z czym mam do czynienia.
Muflony! Ale w Wielkopolsce? To nie możliwe, to pewnie jakieś stado hodowlane.
Ale jak hodowlane skoro pasą się na nieogrodzonym polu? Na pewno dzikie.
Szybkie uruchomienie internetu w telefonie i już wiem, że to prawda.
Wyczytałem, że kilka lat temu muflony sprowadzono do Wielkopolski i wypuszczono
w okolicach Czempinia (koło Kościana) i Dopiewa.
Podobno klimat im odpowiada, rozmnażają się na potęgę, myśliwi na razie nie polują na nie za bardzo.
Stado które obserwowałem tego dnia w okolicach Śmiełowa to pewnie już kolejne pokolenie.
Próbowałem je podejść, niestety jak się przekonałem muflony są dość czujne, szybko się oddaliły.
Ja dokończyłem spacer po lesie, wróciłem do samochodu i postanowiłem spróbować szczęścia.
Pojechałem w kierunku, w którym oddaliły się muflony, licząc na to, że spotkam je na jakimś polu.
I wielkie było moje zdziwienie i radość, bo faktycznie spotkałem.
Na jednym polu w odległości 100 metrów od siebie stał rudel saren i kierdel muflonów.
Były trochę bliżej, jednak nadal zbyt daleko, by zrobić im ładne zdjęcia.
Sarny pokażę może w innym wpisie, dziś trochę dokumentacyjnie pokażę muflony.
Mam nadzieję, że zostaną na dłużej w tej okolicy i kiedyś znów je spotkam włócząc się po wielkopolskich polach.
Przeleżały na dysku wiele miesięcy czekając na pokazanie.
Sarny polne żyjące na zachodzie Polski podobnie jak nasze leśne na zimę też zbierają się w rudle.
Te na zdjęciach poniżej spotkaliśmy 31 grudnia 2015 w okolicach Żerkowa i Kotlina.
Ostatni grudzień był dość ciepły i bezśnieżny, więc pomimo, że to Sylwestra to wygląda na przedwiośnie ;)
Sarny spotkane 30 grudnie pewnie za jakiś czas też dorzucę.
Ostatnie komentarze