Ostatnio mam przymusową, na własne życzenie wszakże, przerwę od plenerów i fotografii.
Ale dziś zrobiłem sobie przerwę od przyziemności…
Obudziłem się sam z siebie wyspany około 5 rano i stwierdziłem, że poranek może być ładny.
Nie myliłem się, bo na Słupiu zastałem ciekawe światło i chmury o wschodzie słońca.
Wszystko trwało krótko, bo później słońce schowało się za tymi chmurami i spektakl się skończył.
Zrobiłem sobie później przejazd dookoła SPK-u, ale tam była gęsta mgła bez słońca.
Ale nie zdjęcia były dziś ważne tylko odpoczynek w plenerze.
Najgorszy był powrót do brudnej rzeczywistości… ;)
Tak było przed samym wschodem…
A tak, gdy wzeszło słońce…
A tak, gdy zaszło :)
W bonusie parka, którą spotkałem jadąc na Słupie, przebiegła mi drogę w Gawrych Rudzie.
Wracając zastałem ją w tym samym miejscu, jadła śniadanie, trochę daleko od drogi, ale dzięki temu czuła się bezpiecznie i nie uciekła, gdy zatrzymałem się, by ją focić.
Przy okazji bałaganu w mieszkaniu, w wolnej chwili można zrobić trochę porządku w fotograficznej szufladzie.
Za oknem raczej późna jesień, niezbyt złota w każdym razie, więc od czego jest archiwum.
Tym bardziej, że złotej jesieni nie dane mi chyba będzie w tym roku focić…
Wczoraj przeczytałem sensacyjną wręcz informację, że czeka nas zima stulecia, według rosyjskich naukowców.
Nie wiem czy można wierzyć ich rewelacjom naukowym, biorąc pod uwagę choćby fakt, że kiedyś podobno odkryli bezpośredni nerw łączący oko z tą częścią ciała, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę ;)
Dodatkowo dla odmiany amerykańscy naukowcy wieszczą nam jedną z najłagodniejszych zim stulecia.
Nie wiem kogo słuchać, ale ja osobiście mam nadzieję na zimę słoneczną i wyżową ;)
Czekając na kolejny ciężki dzień grzebię w szufladzie, i tak mnie na zimę naszło… oby była ładna i przyjemna, na Suwalszczyźnie na pewno będzie piękna ;)
Z dedykacją dla Nonki ;)
Piaski po wschodzie…
Żywa Woda przed zachodem…
W bonusie Wigry :)
A w zasadzie raczej Piaski z szuflady ;)
Narazie nie będzie nowych zdjęć, trzeba się więc posiłkować szufladą, ale nawet na nią nie ma czasu.
Tym razem szuflada płytka – Piaski nad Wigrami z dwóch wizyt pod koniec sierpnia tego roku.
I bonus – tak, to również Wigry o zachodzie słońca :)
W kalendarzu wciąż lato, a w pogodzie listopad…
A marzyłaby się złota polska jesień… pewnie jeszcze przyjdzie…
Zeszłoroczna w październiku wyglądała tak…
Ostatnie komentarze