Po raz kolejny to samo miejsce, po raz kolejny te same kadry.
Pogoda podobna jak co roku, na szczęście dobra.
To się robi już nudne, przydałaby się jakaś odmiana…
Piknik kawaleryjski w Suwałkach 2016, próba dzielności konia nad zalewem Arkadia.
Tylko 10 kadrów, bo więcej nie ma sensu, są takie same jak w latach poprzednich.
Ciąg dalszy anielskiego poranka z okolic Rutki – Tartak.
Ruszyliśmy dalej aż pod litewską granicę, chwilami we mgle gęstej jak mleko – nawet nie próbuję pokazywać kadrów z tego mleka ;)
Reszta kadrów podobna, więc mnożyć ich tutaj nie warto. Ale jeśli jeszcze wygrzebię jakieś w przyszłości z tego poranka to z szuflady pokażę.
Bez zbędnych wstępów – trochę kadrów z tegorocznego Pikniku kawaleryjskiego w Suwałkach.
Generalnie nic nie urywa, bo wciąż takie same kadry od lat tam robię, nic ciekawszego wymyślić nie potrafię.
Przy okazji testowałem tamzookę w działaniu AF-C i śmiało stwierdzam, że przy tego typu obiektach sprawuje się bardzo dobrze.
I dwa dodatkowe, choć ciężko je bonusowymi nazwać.
Wybrałem się wczoraj z Waldkiem do Leszczewa, żeby sfocić wschód księżyca, bo akurat dziś o 13:32 przypada jego pełnia i jednocześnie perygeum.
Kadr ułożyłem sobie wcześniej w głowie, wszystko zaplanowałem, tyle tylko, że księżyc się nie pojawił na horyzoncie.
Zasłoniło go zamglone upalne powietrze i chmury. Niestety.
Przenieśliśmy się więc szybko do Mikołajewa, by przynajmniej słońce nam nie uciekło.
Zachód też nie był spektakularny, a księżyc ostatecznie na chwilę ponad chmurami się pojawił, ale nie ma czego pokazywać, marnie to wyglądało.
Jeśli warunki pogodowe będą dziś lepsze niż wczoraj, to znów spróbujemy spotkać „łysego” :)
Uważny obserwator nad budynkami po lewej wypatrzy księżyc…
Mały bonus z Leszczewa…
Jeden telefon, szybka decyzja i popołudnie z Waldkiem w plenerze.
Szukaliśmy ciemnych chmur i ładnego pod nimi światła. Zbyt wiele ich nie znaleźliśmy, ale i tak fajna objazdówka była, choć zachód słońca nas ominął.
Bonus…
Ostatnie komentarze