Został mi jeszcze jeden wpis z Bartnym Dołem (choć nie jestem pewien czy tylko jeden). Z lipca 2017. Tym razem byłem tam z Waldkiem. Jak zwykle wschód zapowiadał się nieźle, ale chmury przysłoniły słońce i zabrakło „pazura”. Ale kilka kadrów udało się zrobić. A w bonusie łabędź, który postanowił koło naszego pomostu dokonać porannej toalety. Krążył wokół nas, skubał pióra, czyścił się. I udawał, że nam nie pozuje, model jeden! ;)
Przed wschodem…
O wschodzie…
A potem chmury zrobiły swoje i schowały słońce…
I wspomniany ptak w bonusie.
Podczas długiego sierpniowego weekendu odwiedziliśmy z najlepszą z żon (i z Jej inicjatywy) województwo świętokrzyskie. Zwiedziliśmy kilka najbardziej znanych miejsc w regionie, odnowiliśmy dawną znajomość z pewną Kielczanką i ogólnie bardzo fajnie spędziliśmy kilka dni. Pogoda była zmienna – od 36 stopni, gdy dotarliśmy do Kielce po 14 stopni w deszczu, gdy zwiedzaliśmy wschodnią część województwa dwa dni później. I właśnie taka kiepska pogoda towarzyszyła nam podczas wizyty w Sandomierzu i Ujeździe. Dopiero po wizycie w Ćmielowie zobaczyliśmy słońce wracając do Kielce. Ale i tak warto było pospacerować w tym deszczu po Sandomierzu i zamku Krzyżtopór. Wpis z zamkiem będzie w przyszłości, a dziś kilka kadrów z Sandomierza.
Bardzo ładną mają tam starówkę, choć bardzo małą. Zaprawdę powiadam Wam, Bóg jeden wie jakim sposobem praktycznie co tydzień tam kogoś mordują, a „kataniorz” na rowerze rozwiązuje kryminalną zagadkę ;) Sądząc po ilości odcinków i budynków w centrum Sandomierza, to w każdym z tych budynków w ciągu kilku ostatnich lat musiało dojść do przestępstwa co najmniej dwukrotnie ;) Tak czy owak jeśli ktoś będzie miał możliwość zajrzenia na starówkę w Sandomierzu to polecam – urokliwa, a gdy nie pada deszcz na pewno robi jeszcze lepsze wrażenie ;)
Brama Opatowska
Linoskoczek
Widok ze szczytu Bramy Opatowskiej – niestety z uwagi na pogodę nic szczególnego.
Miałem już dawno je wywołać, dopiero „facebuk” mi przypomniał o tych zdjęciach. Chyba jeszcze sporo mam takich zaplanowanych do wywołania i pokazania, które nadal zalegają za dysku. Cóż począć, skoro sukcesywnie dochodzą nowe to nie ma czasu na te zaległe… ;) Turtul, lipiec 2015.
Jakiś czas temu wywołałem, katalog czeka na dysku, więc pokazuję. Choć nie bardzo jest co. Ale i takie czasami są Wigry, nie zawsze są słoneczne, kolorowe. Przynajmniej nie są w tych kolorach, do których przywykliśmy. Tego popołudnia były zielono – niebieskie, za sprawą chmur. Popołudniowe chmury dawały nadzieję na ładny zachód słońca, jednak nic z tego nie wyszło. Zaczęliśmy z Waldkiem w Bartnym Dole, przez Piaski, aż skończyliśmy w Starym Folwarku. Poniższe zdjęcia to jak zwykle tylko efekt uboczny wyjazdu w plener, koniec czerwca 2017.
Jeszcze kilka kadrów z Muzeum Marynarki Wojennej w Karlskronie z czerwca 2017. Niestety „v jedynka” choć jest fajnym aparatem to jest dość prądożerna, co dało znać o sobie w Szwecji właśnie. Niestety nie starczyło prądu na cały dzień spaceru po Karlskronie, dlatego zdjęć w łodzi podwodnej Neptun zrobiłem mało, dużo mniej niż bym chciał. A szkoda, bo relacja ze zwiedzania Neptuna mogłaby zająć nawet dwa wpisy. Niech to zatem będzie zachęta do wizyty w Muzeum ;)
Ostatnie komentarze