Kolejna porcja fajnych kadrów z zimorodkami czeka na pokazanie, więc trzeba zrobić jakiś przerywnik od ostatniego wpisu z zimorodkami.
Jesienne wieczory są dobrą porą, aby powspominać letnie dni i wyprawy w cieplejsze rejony.
Dziś we wpisie kilka kadrów z kolejnej miejscowości z włoskiego rejonu Cinque Terre – Vernazzy z czerwca 2019.
Dziś wpis z kolejnymi zdjęciami zimorodków znad Czarnej Hańczy. Wpis zbiorczy z końcówki lata. Wypraw i zasiadek było kilka i chyba jeszcze kilka kadrów z moimi ulubionymi ptakami zostało gdzieś na dysku. Ale jednak mam nadzieję, że w końcu pogoda pozwoli mi znów pojechać na zasiadkę i wyczekiwać na kolejne z nimi spotkania. Dzięki czemu będę mógł pochwalić się nowymi zdjęciami zamiast wywoływać te z szuflady.
I jako bonus krótki film z młodą panią zimorodkową.
Oczywiście jak zawsze polecam w FullHD i na pełnym ekranie.
Pogoda na Suwalszczyźnie ostatnio nas nie rozpieszcza, dlatego nowych zdjęć u mnie jak na lekarstwo. Trzeba będzie pomyśleć nad jakimś fotografowaniem w domu, choćby makro. Ale ten jesienny czas kiepskiej pogody można także wykorzystać do nadrobienia zaległości w wywoływaniu zdjęć z szuflady. I tak zrobiłem dziś – zajrzałem do szuflady ze zdjęciami z ubiegłego roku zrobionymi we Włoszech.
W drodze z La Spezia do Sieny zajrzeliśmy na chwilę do Pizy. I tak była po drodze, więc grzechem byłoby nie zobaczyć słynnej krzywej wieży. Na szczęście duży parking, na którym zostawiliśmy naszą wynajętą „pandzię” był tylko kilkaset merów od wieży, więc cała wizyta w Pizie zajęła nam dosłownie godzinę. I to łącznie z wypiciem pysznej mrożonej kawy w pobliskim McDonald. Woleliśmy więcej czasu spędzić w Sienie, więc poza tym obowiązkowym punktem podczas wizyty w Pizie nie zdecydowaliśmy się na jej dokładniejsze poznanie. Kadry raczej dokumentacyjne. Wieża rzeczywiście jest krzywa i na żywo robi dość ciekawe wrażenie. Że to się nie zawali…? ;) Kto będzie miał możliwość niech koniecznie zajrzy do Pizy i na własne oczy zobaczy ten architektoniczny ewenement.
I jako bonus…
W lipcu spędziłem kolejny tydzień w Wielkopolsce. Oczywiście będąc tam nie odmówiłbym sobie wyjazdów nad Wartę, aby pofotografować zimorodki. Liczyłem, że zimorodki, które „podglądałem” w maju doczekały się drugiego lęgu i będę miał sporo ciekawych kadrów z nimi i potomstwem. Niestety „moja” parka zimorodków nie wyprowadziła jednak drugiego lęgu. Nie wiem dlaczego. Może udział w tym miała norka, która żyła obok norki zimorodków, a którą właśnie w lipcu tam spotkałem. A może przeszkodzili im wędkarze, którzy tuż obok norki robili „zasiadki” z wędką. Przynajmniej tak wskazywały ślady. Ciężko to stwierdzić. W każdym razie zimaki nie dopisały mi tak jak w maju i czerwcu. Odwiedzał mnie jedynie młody zimorodek z (prawdopodobnie) wiosennego lęgu oraz dorosły samiec. Poniższe kadry to w zasadzie wszystkie, które przywiozłem. Nie jest źle, choć mały niedosyt pozostał.
Tak mnie przywitał w Wielkopolsce młody zimorodek. Potem było już słabiej, choć wciąż nieźle.
I jako bonus ;)
Drugim bonusem jest film z młodym zimorodkiem. Pozował mi na gałęzi na tyle długo, że zdążyłem zrobić mu sesję fotograficzną oraz nagrać prawie dwuminutowy film.
Film nagrywałem w FHD zamiast w 4K, ponieważ młodzian siedział tak blisko mnie, że przy „cropie” w 4K nie zmieściłby mi się w kadrze. Film oczywiście nie kadrowany.
Polecam jak zawsze w pełnej rozdzielczości.
Kolejne kadry z zimorodkami czekają na pokazanie. Jednak żeby nie było aż tak bardzo monotematycznie na blogu trzeba rozdzielić te zimorodkowe wpisy innym wpisem. Ale nadal będą to kadry z ptakami, tylko mniej niebieskimi ;) Zrobiłem je w Wielkopolsce w lipcu 2020. Trochę ich jeszcze czeka na wywołanie, ale może powoli sukcesywnie się z nimi uporam.
Trzciniak, którego bez „irokeza” ciężko rozpoznać.
Dzięcioł średni.
Dzwoniec.
Kulczyk.
Kopciuszek.
Sikora modraszka.
Wróbel.
Ostatnie komentarze