Nie wiem czy te konkretnie grzybki, które postanowiłem wraz z ich anturażem zabrać z lasu do domu, są halucynogenne. Ale bawiąc się w domowym studiu kolorowym światłem oraz różnymi obiektywami i ich bokehem, stworzyłem chyba trochę psychodeliczny klimat, z grzybkami w roli głównej. Zatem kilka moich kadrów halucynków poniżej ;)
Pomimo, że przeleżały w szufladzie ponad rok, bo zrobiłem je w czerwcu 2012, to nie uschły ;)
Była makowa panienka, to jest i makowy kawaler ;) A że to właśnie Noka wyciągnął mnie dziś na makową łąkę, to w komplecie był i kawaler makowy i makowy żonkoś ;) Pewnie z godzinkę spędziliśmy dziś na łące w Suwałkach (tak, w samych Suwałkach, a tak szukaliśmy makowej łąki w okolicach, bez większych sukcesów), tylko ktoś nam tę łąkę dziś w ciągu dnia pozbawił większości maków. Ale i tak daliśmy radę.
W użyciu freelensing i trzydziestka piątką.
Maków chyba mamy już dość w tym sezonie, aż nadto tych makowych kadrów mam (wybrałem tylko kilka do pokazania). No chyba, że jeszcze się jakieś ciekawe trafią… ;)
Bonus
Wczorajszy poranek skończyliśmy w zbożu koło Suwałk szukając „zamówionych” maków do wydruku. Ja postanowiłem spróbować sił we freelensingu.
Na razie szczególnych osiągnięć brak, ale najpierw muszę opanować technikę, może też spróbować innych szkieł. Pierwsze koty za płoty.
Bonus do pobrania na pulpit w Tapeciarni.
Ostatnie komentarze