Dziś nad ranem miało być minus 20 na termometrach na Suwalszczyźnie, ale nie było tak źle, było zaledwie minus 16 :)
Waldek chory (zdrowia życzę!), Noka wystraszył się mrozu, zatem pojechałem sam.
Zdecydowałem się na wschód nad Czarną Hańczą w Czerwonym Folwarku.
Było złoto… i łabędziowo :)
A ten kadr możecie pobrać na swój pulpit z Tapeciarni.
Sobotnia wizyta w Turtulu przy okazji objazdowego poranka po ulubionych trasach SPK-u.
Była okazja by wypróbować ostatni nabytek. Filtr spisał się wyśmienicie, będzie z niego dużo radości :)
I jeden zaległy Turtul styczniowy w „całokształcie”.
Ostatnia sesja z ulubioną modeliną – Moniką. Przyjemne popołudnie z Moniką i Marcinem, którego efektem ubocznym była mała sesja fotograficzna.
Tym razem stylizacja brytyjsko – anielska :)
Ostatnie komentarze