Zaległy plener z 9 września, z którego leczę się do dziś. Na szczęście nie mam znów zapalenia płuc.
Były już te co skaczą i fruwają, teraz kilka widoków. Szału nie było, ale rozliczyć się trzeba z obietnic :)
Punkt widokowy w Smolnikach.
Bonus pierwszy przypłacony chorobą
Bonus drugi i trzeci (zapomniałem nawet, że robiłem wtedy IRenki)
Dwie IRenki sprzed tygodnia.
Dzisiejsze, a w zasadzie wczorajsze (bo jest już grubo po północy) IRenki. Plener był ciężki, bo ponad 30 stopniowy upał sprawy nie ułatwiał. Ale czego się nie robi dla tego co się lubi… ;)
Na początek 4 fotografie zrobione w Turtulu. Jezioro Wigry będzie w innym czasie, musi swoje odleżeć ;)
Dzisiejszy urlopik wykorzystany na poranne fotografowanie IRenek, czyli w podczerwieni :)
Niestety plenerek przerwany przez awarię głowicy w statywie – jutro dotrze do mnie nowa, tym razem mam nadzieję porządna. A taka była świetna pogoda na podczerwień… Trudno, w weekend spróbuję ponownie.
Za dużo tej podczerwieni nie zrobiłem, trochę, spieszyłem się na grilla (zdjęcia z grilla, na wyraźnie życzenie Darka, wkrótce) ;) Na razie 3 podczerwone na szybko, kiedyś kolejne…
Bonus:
Ostatnie komentarze