To już czwarty wpis z rzędu z jeleniami, więc chyba pora z nimi przystopować, bo to już się robi nudne. Dziś zresztą też o wschodzie wybraliśmy się z Noką na jelenie. Niestety (czy może na szczęście?) nie przywiozłem żadnych zdjęć jeleni, więc nie będzie kolejnego wpisu z nimi. Chyba, że w tygodniu uda mi się jakieś spotkać ;)
Tak czy inaczej dziś porcja sobotnich zdjęć jeleni. Widzieliśmy łącznie 4 chmary, ale tylko dwie udało się podejść i sfotografować, choć to ta pierwsza była najciekawsza. Pomimo, że stała jeszcze w cieniu, że zaczęła schodzić do lasu zanim dotarliśmy do niej, więc połowy nie udało się sfotografować. Ale kilkadziesiąt sztuk jeleni na jednym polu zawsze robi wrażenie. Niestety trzeba je było fotografować grupkami. Może następnym razem poszczęści nam się bardziej, choć grzeszyłbym, gdybym narzekał na te kadry.
W kolejnych wpisach postaram się wrzucić trochę krajobrazowych zaległości… ;)