Nareszcie przyszła zima, i to taka, jaką lubię – śnieżna i mroźna.
Niektórzy wreszcie nie będą mieli problemu, żeby zrobić sobie kalendarz także z zimowymi zdjęciami ;)
W piątek wybraliśmy się z Noką nad Wigry poszukać kadrów o wschodzie słońca.
Trzeba przyznać, że było ciekawie. Ale te zdjęcia pokażę inną razą.
W tym wpisie pokażę dzisiejsze, z Suwalskiego Parku Krajobrazowego.
Liczyliśmy wprawdzie na większe mgły i większą szadź na drzewach, ale nie było źle.
Wprawdzie sam wschód był marny, bo słońce wzeszło za pasem chmur na horyzoncie,
ale zaraz potem wylądowaliśmy w Turtulu, gdzie spędziliśmy sporo czasu, zwłaszcza przy jazie.
Zdjęcia skutego lodem jazu pokażę w którymś z kolejnych wpisów, dziś innego kadry z tego poranka.
Światło o poranku było ciepłe, jak niezimowe, co tym bardziej ciekawie wyszło na zdjęciach.
I jeden backstage od Noki, bo dawno nie było ;)