„Noł flaszas” – tak mówiła mi wczoraj pani pilnująca katedry w Wilnie :)
Dzień spędzony w upale na chodzeniu po swoich śladach w stolicy Litwy – jak zwykle było fajnie :)
Narazie tylko jeden kadr, bo nie ma więcej czasu – trzeba pojechać nad Wigry ochłodzić się po wczorajszych upałach ;)
Kiedyś dorzucę z jeden lub dwa wpisy z wycieczki.