Kategorie

Memłanie w Turtulu było na moim blogu już kilkukrotnie. Nic dziwnego, bo zawsze chętnie przy turtulskim młynie rozstawiam się ze statywem.
Podobnie było w niedzielę, gdy wybraliśmy się z Waldkiem na poszukiwanie ładnego wschodu słońca. Niestety wszystko popsuła gęsta mgła, która zaległa nad Suwalszczyzną. Sprawdziliśmy zarówno Wigry jak i Suwalski Park Krajobrazowy, wszędzie wisiał „tuman”. Postanowiliśmy zrobić w związku z tym mały patrol w poszukiwaniu zwierzyny, co było niezłym pomysłem, bo spotkaliśmy łosia. A później z braku światła wylądowaliśmy w Turtulu. Do „memłanek” słońce nie było niezbędne (choć nie obrazilibyśmy się gdyby przyświecało), więc mogliśmy bez przeszkód spędzić grubo ponad godzinę na szukaniu kadrów wśród wód Czarnej Hańczy na turtulskim młynie.

Turtul, Czarna Hańcza - 21.01.2018

Turtul, Czarna Hańcza - 21.01.2018

Turtul, Czarna Hańcza - 21.01.2018

Turtul, Czarna Hańcza - 21.01.2018

Turtul, Czarna Hańcza - 21.01.2018

Turtul, Czarna Hańcza - 21.01.2018

Turtul, Czarna Hańcza - 21.01.2018

Turtul, Czarna Hańcza - 21.01.2018

Turtul, Czarna Hańcza - 21.01.2018

Turtul, Czarna Hańcza - 21.01.2018

Turtul, Czarna Hańcza - 21.01.2018

W bonusie wersja czarno-biała oraz wspomniany łoś…

Turtul, Czarna Hańcza - 21.01.2018

Suwalszczyzna - 21.01.2018

2 odpowiedzi na „To już było, czyli Turtul lodowy…

Archiwum wpisów