Memłanie w Turtulu było na moim blogu już kilkukrotnie. Nic dziwnego, bo zawsze chętnie przy turtulskim młynie rozstawiam się ze statywem.
Podobnie było w niedzielę, gdy wybraliśmy się z Waldkiem na poszukiwanie ładnego wschodu słońca. Niestety wszystko popsuła gęsta mgła, która zaległa nad Suwalszczyzną. Sprawdziliśmy zarówno Wigry jak i Suwalski Park Krajobrazowy, wszędzie wisiał „tuman”. Postanowiliśmy zrobić w związku z tym mały patrol w poszukiwaniu zwierzyny, co było niezłym pomysłem, bo spotkaliśmy łosia. A później z braku światła wylądowaliśmy w Turtulu. Do „memłanek” słońce nie było niezbędne (choć nie obrazilibyśmy się gdyby przyświecało), więc mogliśmy bez przeszkód spędzić grubo ponad godzinę na szukaniu kadrów wśród wód Czarnej Hańczy na turtulskim młynie.
W bonusie wersja czarno-biała oraz wspomniany łoś…