Listopad w tym roku także nie rozpieszcza nas pogodowo (i fotograficznie przy okazji). Choć przyznać trzeba, że bywały już śniegi w listopadzie, więc jak na razie i tak nie mamy na co narzekać. A że zdjęć nie ma jak robić? No cóż, zawsze można wyszaleć się fotograficznie w domu robiąc makro lub jakąś sesję. Mi udało się w jeden listopadowy poranek zrobić kilka kadrów nad Wigrami. Konkretnie fotografowałem w Starym Folwarku i na kładce między Starym Folwarkiem a Cimochowizną. Specjalnie nic nie urwało, ale zawsze miło jest zobaczyć wschód słońca przy takiej kiepskiej aurze jak tegoroczna.