Prognozy pogody na ostatnią sobotę nie były zbyt ciekawe i obiecujące.
Ja jednak obudziłem się przed wschodem i spoglądając w okno uznałem, że poranek może być ciekawy.
Zaparzyłem termos kawy, spakowałem szybko zabawki i ruszyłem w plener.
W samych Suwałkach unosiła się lekka mgła, ale ja postanowiłem nie jechać na wschód do Espeku, tylko znów pojechałem nad Wigry.
Tym razem wybrałem Słupie, a na miejscu przeżyłem niemałe zaskoczenie.
O ile widziałem, że WPN buduje nowy pomost – platformę widokową, bo stara się już praktycznie rozsypała, to nie spodziewałem się, że pomost pojawi się również przy „podwójnej brzozie”. A pojawił się. Mocno mnie zaskoczył, na początku niemile, właśnie z powodu tego, że brzoza straciła przez to swój urok, ale z drugiej strony dostałem coś w zamian – pomost wchodzący w jezioro w moim ulubionym miejscu, a przy nim klimatyczne łódki. Przyzwyczaję się ;)
Sam wschód był całkiem przyjemny i kilka kadrów udało mi się zrobić.
Później odwiedziłem również Espek, ale to już będzie inny wpis. Dziś tylko Wigry „na słodko”.
Nowy pomost na Słupiu.
Brzoza nie rośnie już urokliwie nad wodą tylko praktycznie leży na piachu.
Takiego kadru nie mogło u mnie zabraknąć ;)