Zgodnie z moją maksymą, że najlepiej dzień w plenerze zacząć i skończyć, popołudnie 30 grudnia 2012 spędziłem również w plenerze.
Tym razem z Waldkiem, memłając trochę w Turtulu, tak dla sportu, by nie wypaść z wprawy ;)
Zgodnie z moją maksymą, że najlepiej dzień w plenerze zacząć i skończyć, popołudnie 30 grudnia 2012 spędziłem również w plenerze.
Tym razem z Waldkiem, memłając trochę w Turtulu, tak dla sportu, by nie wypaść z wprawy ;)