Jeden z ostatnich grudniowych wypadów nad Wigry, tak w ramach nadrabiania zaległości, choć świeżych w tym wypadku.
Poranek był bardzo sympatyczny, choć Lonki nie dałem rady na poranny wypad nad Wigry namówić :)
Ale kto nie był niech żałuje ;p
Jeden z ostatnich grudniowych wypadów nad Wigry, tak w ramach nadrabiania zaległości, choć świeżych w tym wypadku.
Poranek był bardzo sympatyczny, choć Lonki nie dałem rady na poranny wypad nad Wigry namówić :)
Ale kto nie był niech żałuje ;p