Korzystając z niezłej pogody w ostatnią sobotę wybraliśmy się z Noką w plener w poszukiwaniu zwierzyny. Pogoda miała być „patelniowa”, czyli idealna do fotografowania zwierzyny, jednak o wschodzie zastaliśmy na horyzoncie pas chmur, który zasłaniał słonce. I te chmury towarzyszyły nam przez cały poranek. Niestety, bo bór nam podarzył tego poranka i spotkaliśmy ładną chmarę jeleni, ale bez światła nie wyszły z tego spotkania „sztosy” tylko zwykłe jeleniowe pstryki. Ale i tak jestem z tego spotkania bardzo zadowolony.
I mały bonus – potyczka treningowa ;)