Wprawdzie ostatnio przez ponad tydzień byłem słomianym wdowcem, i mając nadmiar wolnego czasu mógłbym spożytkować go w plenerze z aparatem, to jednak pogoda do tego nie zachęcała. Jakoś brak wciąż widoku prawdziwej biało-niebieskiej i mroźnej zimy.
Skoro więc czas spędzałem niefotograficznie, to wypada wrzucić coś z szuflady, z braku nowych kadrów.
Już pokazywane, ale tutaj jeszcze nie. Dziś wiatrakowo.