17 kwietnia można by oczekiwać nawet na Suwalszczyźnie, teoretycznym mitycznym biegunie zimna, oznak wiosny i ożywienia w przyrodzie.
Ale jak widać na załączonych obrazkach tego dnia (i jeszcze przez sporo następnych) wiosny nie sposób było uświadczyć.
Z przerażeniem i zdziwieniem obserwowaliśmy z Waldkiem w Bryzglu wędkarzy chodzących po kruchym już jednak i nasiąkniętym jak gąbka lodzie.
A najbardziej żal nam było łabędzi… lecz one zdawały się nie być szczególnie przerażone taką wiosną, choć z widoczną nadzieją w oczach spoglądały w stronę słońca ;)