Wiele już tych wschodów w Cimochowiznie widziałem i fotografowałem, ale zawsze chętnie tam wracam. Zawsze z nadzieją na ciekawe kadry. Wybrałem się tam również przedwczoraj (gdy na Suwalszczyznę na jedną dobę wróciła zima) i dziś z Waldkiem. Niestety ani przedwczoraj ani tym bardziej dziś nic spektakularnego na niebie się nie działo. Dziś w ogóle było patelniowo. Dlatego łączę w jednym wpisie zdjęcia z tych dwóch wschód.
Czwartek…
…i sobota.