…nieruchomieję z nudów… :)
Znieruchomieliśmy dzisiejszej nocy z Noką na leżakach na łące w Espeku.
Namolny koń, który ostatnio tak dał się we znaki Noce, tym razem też nas zaszczycił swą obecnością i chciał się z nami bratać :)
Na szczęście oddzieliliśmy się od niego pastuchem i mogliśmy w spokoju przez dwie godziny obserwować gwiazdy, a z racji kilku spadających, które widzieliśmy, może uda nam się spełnić kilka życzeń ;)
W tym czasie aparaty robiły swoje, a my mieliśmy czas na kawkę z termosu i pogaduchy.
Kadr nieszałowy, bo i miejsce wybraliśmy nieszczególne, a pogoda była niestartrailsowa, chmury przewalały się po niebie z zachodu na wschód.
Ja potraktowałem te focenie jako przypomnienie techniki, Noka się jej uczył dopiero.
Następnym razem będzie lepiej, plany są.
Z dedykacją imieninową dla Nonki… ;)