Dzisiejszy spontaniczny wypad nad Wigry, konkretnie nad Piaski.
Popołudniu zapowiadał się ładny zachód, potem niebo się zepsuło, żeby znów zapowiedzieć coś ciekawego.
Zatem torba ze sprzętem na ramię i czym prędzej nad Wigry.
Mogło być ciekawiej, ale i tak nie było chyba źle.
Lubię dzień zaczynać i kończyć w plenerze… :)
Kiedyś będzie jeszcze kilka.