Jako tegoroczny prezent urodzinowy dostałem od mojej kochanej żony wyjazd do Rzymu na kilka dni. Oczywiście wspólny wyjazd ;)
Przywiozłem z pobytu w „wiecznym mieście” sporo zdjęć, ale nie ma się co temu dziwić. Rzym jest pięknym miastem z mnóstwem ciekawych miejsc, więc to zupełnie naturalne, że taki niedzielny pstrykacz jak ja zapełnił dwie karty pamięci w ciągu 6 dni ;) Dziś pierwszy wpis z tego wyjazdu, ale przewrotnie nie będą to zabytki a mewy. Jest ich dużo w Rzymie i można spotkać je wszędzie. Potrafią nawet chętnie pozować do zdjęć, zapewne w zamian za jakieś samkowite kąski od turystów. Sam zresztą mam takie wspólne zdjęcie z jedną z mew z poniższego zestawu ;) Są na tyle przyzwyczajone do ludzi, że nie boją się ich wcale. Niektóre ze zdjęć mew robiłem szerokokątnym obiektywem, więc musiałem zbliżyć się do nich na dosłownie kilkanaście centymetrów. A mimo to stały spokojnie i nie zamierzały uciekać. Postaram się, aby kolejne wpisy były bardziej klasyczne i kojarzące się ze stolicą Włoch, ale tymczasem…