Kolega Noka pofolgował sobie z jeleniami w ubiegłą sobotę, a ja nie mogłem do niego dołączyć z powodów zawodowych. W niedzielę jednak już razem wybraliśmy się w nasze jeleniowe okolice z nadzieją na kolejne spotkania ze zwierzyną. Niestety, jedynie tuż po wschodzie dopisało nam szczęście i spotkaliśmy dwie chmary jeleni. Niestety światła było jeszcze mało, za to było ciekawe. Później nie mieliśmy już szczęścia i pomimo fotograficznej pogody nie udało nam się spotkać nic ciekawego (pomijając łosie, które wypłoszyłem koledze z leśnej gęstwiny, dzięki czemu mógł je zobaczyć i nawet sfotografować).
I mały bonus.