Ślub ślubem, wesele weselem, ale Wigry mają swoje prawa i gdy tylko warunki pogodowe są odpowiednie to nie ma wyjścia – trzeba ruszać w plener ;)
Sobotni szybki i nie planowany wyskok na wschód słońca nad Wigry, na Słupie konkretnie.
Niczego nie urwało, choć zapowiadało się lepiej, ale poranek był sympatyczny, a w Gawrych Rudzie spotkałem kilka saren, z których dwie chętnie mi pozowały ;)
I bonusowe sarny…