Ze śniadań bluesowych przenosimy się na ulicę Chłodną, gdzie znajdowały się dwie sceny.
Na pierwszej, przy piwiarni Warka, grał w sobotę 16 lipca Irlandczyk Tom Portman.
Wyglądał niepozornie, grał mało widowiskowo, a jednak słuchał go spory tłumek.