Dokładnie 30 lat temu, 26 kwietnia 1986 roku o godzinie 01:23 doszło do wypadku w ЧАЕС, czyli Czarnobylskiej Elektrowni Atomowej.
Była to katastrofa spowodowana przez czynnik ludzki i wiele istnień ludzkich pochłonęła.
Skutki tej katastrofy odczuwamy wszyscy poniekąd do dziś, choć są one znacznie mniejsze niż początkowo szacowano.
W strefie czarnobylskiej byłem dwa razy, niestety tylko dwa razy, choć chciałoby się więcej.
Żadne zdjęcia nie oddadzą wrażenia jakie ma się będąc pod bramą elektrowni i oglądając na własne oczy sarkofag bloku reaktora nr 4.
Ale zapewne kolejnego wyjazdu do strefy już nie będzie. Pozostają zdjęcia, jeszcze sporo z nich nie wywołanych i nie pokazanych tutaj.
Może ta 30 rocznica katastrofy będzie motywacją, żeby zrobić jeszcze co najmniej kilka czarnobylskich wpisów.
Dziś dla przypomnienia tylko Prypeć z elektrownią w tle sfotografowana przeze mnie z dachu „fujijamy”, czyli prypeckiego wieżowca.
A na kolejnych zdjęciach Memoriał ku pamięci ofiar bezpośrednio zmarłych w wyniku katastrofy lub podczas usuwania jej skutków.
Memoriał znajduje się w Sławutyczu, mieście zbudowanym dla pracowników elektrowni po wysiedleniu Prypeci po katastrofie.
Każdy wyjazd organizowany przez Strefęzero kończy się złożeniem tam kwiatów i chwilą zadumy.
Zapewne dziś w Sławutyczu na placu pod Memoriałem jak co roku odbędą się uroczystości ku czci ofiar katastrofy.
W tym roku zapewne będą szczególne…
Niedawno kolega Andrzej, znakomity towarzysz moich obu wypraw do Czarnobyla, podesłał mi link do swoich zdjęć z tegorocznej, zimowej wyprawy do Strefy.
Obejrzałem je z wielkim zainteresowaniem i wspominałem miejsca, które znam.
Zmobilizowało mnie to, abym dorzucił swoje kolejne zdjęcia z mego drugiego wyjazdu do Strefy w maju ubiegłego roku.
Tym razem będzie to internat Technikum zawodowego nr 8 przy ul. Łazariewa.
Eksplorowaliśmy go razem z Andrzejem i doktorem Rabińskim.
W budynku tym zakwaterowani byli likwidatorzy awarii 4. reaktora, ale nie ci, którzy pracowali przy reaktorze, ale ci, którzy akcją kierowali.
Budynek jest dość mocno zrujnowany, jak wiele w Prypeci, ale bezpiecznie dało się po nim chodzić.
Dla większości „stalkerów” nie ma w nim nic ciekawego, ale nas zainteresował. Ciekawą fotograficznie rzeczą były też różne zacieki i grzyby na ścianach i podłogach.
Być może kiedyś zrobię osobny wpis tylko z takimi kadrami, ale na razie zwiedzanie „ogólne”.
Zdjęcia trochę mniejsze niż zwykle, by nie zapychać serwera, ale za to trochę ich więcej niż zwykle.
Duże sumy to podobno ulubione ryby lekarzy… ;) myśmy oglądali je z mostu kolejowego nad kanałem doprowadzającym wodę do chłodzenia reaktorów w elektrowni w Czarnobylu. Choć mają ponad 2 metry długości to nie są zmutowane, po prostu od awarii czwartego reaktora, czyli od kwietnia 1986 roku nikt ich nie łowił, mogły więc spokojnie rosnąć w ciepłych wodach kanału. Z czasem stały się swoistą atrakcją turystyczną dla grup odwiedzających elektrownię, które jedząc obiad w pracowniczej stołówce biorą nadprogramowe zapasy chleba, by po obiedzie karmić właśnie te duże sumy. Nic dziwnego, że rosną nadal :) Fotografie niestety tylko dokumentacyjnie, muszę zaopatrzyć się w końcu w polar… Pływające po wodzie duże pajdy chleba niech będą punktem odniesienia dla ukazania wielkości tych ryb…
Przy okazji wypada pokazać pomnik Prometeusza. Pierwotnie stał w centrum Prypeci, ale po awarii w elektrowni został przeniesiony w pobliże budynków administracyjnych elektrowni i stoi tuż koło wspomnianego mostu kolejowego, z którego karmi się sumy (most widać za pomnikiem i autobusem). Tuż przy pomniku Prometeusza znajduje się również memoriał i dzwon poświęcony poległym w czarnobylskiej katastrofie.
Jeszcze nie pokazałem wszystkich zdjęć z ubiegłorocznego wyjazdu na Ukrainę, a już dopadł mnie „zew Prypeci” i postanowiłem ponownie odwiedzić zamkniętą strefę wokół elektrowni atomowej w Czarnobylu. Długi weekend majowy ze Strefą Zero na Ukrainie.
Odwiedziliśmy strefę, bazę rakiet atomowych w Pierwamajsku, Kijów. Bardzo męczący tydzień, ale spędzony w ciekawych miejscach i w świetnym towarzystwie.
Kadrów sporo, na razie sił mało, ale będę wrzucał relacje w wyprawy sukcesywnie w najbliższym czasie. Teraz tylko melduję swój powrót :)
Prypeć
ЧАЭС
Pierwomajsk – rakieta 15A18M „SATAN”
Kijów o poranku
Druga część zdjęć z eksploracji szkoły średniej nr 3 w Prypeci.
3 bonusy…
Gdyby nie Andrzej, nigdy bym nie zgadł, że w tych zaroślach jest (była) duża szkoła…
Pomoce naukowe w klasie fizycznej…
Stalkerzy podrzucili…
Ostatnie komentarze