Po niedzielnym wschodzie słońca nad Wigrami ruszyłem szukać ogólnie pojętej zwierzyny.
W lasach WPN-u nie spotkałem żadnej, więc postanowiłem odwiedzić pewniaka: „sarnowy las”.
Zacząłem ostatnim zwyczajem „od drugiej strony” i to okazało się dobrym pomysłem.
Na ulubionym polu ulokował się znajomy rudel saren. Poleżały, a później postanowiły się przejść ;)
Zrobiłem kilka kadrów i pojechałem do lasu. Niestety w jednej części znów grasowali „myśliwce”.
Ale zrobiłem sobie mały spacer po wydeptanych już wielokrotnie ścieżkach i 3 sarny wyczekałem na drodze ;)
Później sprawdziłem czy koło wiatraka nie kręci się znajomy przechera, ale go nie było niestety.
W drodze powrotnej przed Suwałkami spotkałem jeszcze jeden rudel, choć był daleko to dokumentacyjnie wrzucam.
To był całkiem fajny poranek, wschód słońca dorzucę za jakiś czas, a i kilka kadrów leśnych pewnie też.
Rudel z okolic Suwałk.
Sarny były 3, ale nie ma sensu pokazywać 3 podobnych kadrów, pokażę dwa ;)
I drugi rudel tego dnia spotkany w okolicach Suwałk.