Noc z 12 na 13 sierpnia jak co roku jest nocą, podczas której widać na niebie najwięcej spadających gwiazd, czyli perseidów.
Niestety, w Starej Miłosnej niebo zaciągnięte było chmurami.
Dopiero dwie noce później mogliśmy wybrać się z Maćkiem w nocy do lasu (swoją drogą to zawsze dziwne uczucie – noc w lesie…).
Niestety kadr nie jest szałowy, w zasadzie to była kolejna przymiarka i trening dla Maćka pod moim okiem ;)
I jako bonus jeszcze jeden startrail, zrobiony również w towarzystwie Maćka, tym razem w Sidorach koło Raczek w lipcu 2011.
Kadr również nieszczególny, ale to był nie planowany startrail „na leniwca”, podczas nocnej Polaków rozmowy ;)
Jeśli pogoda dopisze, będzie bezchmurnie, to mam nadzieję w najbliższy weekend zrobić kolejne, mam pomysły na dwa kadry.
Swoją drogą, gdyby ktoś był chętny na nocne siedzenie pod gwiazdami w moim jakże przemiłym towarzystwie, dotrzymując mi towarzystwa przy robieniu startrails-ów to niech da znać ;)