Sezon rowerowy rozpoczęty, więc w ramach porządkowania i archiwizacji szuflady wypada pokazać coś a propos.
Zatem Amsterdam – maj 2008.
Kolejna zachęta dla Maxcieja, żeby skusić go na wyjazd ;)
Z pozdrowieniami dla Zipsquadu ;)
I bonus – nawet z Amsterdamu jest ornitologiczny ;)