Zapowiadało się źle od początku, bo padało o 3 rano. Ale zaryzykowaliśmy z Noką i pojechaliśmy w plener. W SPK-u nie padało, ale ładnego wschodu też nie było. Przed wschodem słońca nawet nie wyglądało to źle, jednak ostatecznie wschodu jako takiego nie widzieliśmy, było byle jak. Gdy słońce wyszło wreszcie zza chmur było już wysoko, nieciekawie. Żadnych fajnych zdjęć nie przywiozłem, nie jestem z nich zadowolony. Nawet nie powinienem ich tutaj wrzucać, robię to bardziej poglądowo.
I tak się zastanawiam, czy to tylko nieciekawy poranek mi się trafił, czy może to już zmęczenie materiału… Okaże się w najbliższym czasie.
Może zachód dziś będzie ładniej się zapowiadał, to wybiorę się znów za miasto.
I coś w formie bonusu – trochę fauny.