Budzik ustawiony na 2.30 – co z tego, jak fotograf postanowił spać dalej, śniąc pewnie jakieś przecudne plenery ;) Zły na siebie, że przespałem wschód słońca i nie pojechałem w plener, postanowiłem odwiedzić dawno nie oglądanych naszych „braci najmniejszych” ;) Dzisiejszy wypad o poranku nad Czarną Hańczę. Niestety, wszystko wykoszone niemal do ziemi, zostały jedynie setki ślimaków…