Przedwczoraj zima postanowiła wrócić na Suwalszczyznę i Podlasie nie przejmując się kompletnie kalendarzem. I pomimo tego, iż mamy już maj to przyszła i została u nas przed dobę. I to nie byle jaka zima, bo taka z kilkucentymetrową warstwą śniegu i lekkim mrozem. Niezła aberracja pogodowa trzeba przyznać. Korzystając więc z tej nietypowej okazji wybrałem się w plener z aparatami. Zacząłem od wschodu słońca w Cimochowiznie, ale to pokażę w którymś z następnych wpisów. Dziś tylko zimowe kadry w środku wiosny ;)