Duże sumy to podobno ulubione ryby lekarzy… ;) myśmy oglądali je z mostu kolejowego nad kanałem doprowadzającym wodę do chłodzenia reaktorów w elektrowni w Czarnobylu. Choć mają ponad 2 metry długości to nie są zmutowane, po prostu od awarii czwartego reaktora, czyli od kwietnia 1986 roku nikt ich nie łowił, mogły więc spokojnie rosnąć w ciepłych wodach kanału. Z czasem stały się swoistą atrakcją turystyczną dla grup odwiedzających elektrownię, które jedząc obiad w pracowniczej stołówce biorą nadprogramowe zapasy chleba, by po obiedzie karmić właśnie te duże sumy. Nic dziwnego, że rosną nadal :) Fotografie niestety tylko dokumentacyjnie, muszę zaopatrzyć się w końcu w polar… Pływające po wodzie duże pajdy chleba niech będą punktem odniesienia dla ukazania wielkości tych ryb…
Przy okazji wypada pokazać pomnik Prometeusza. Pierwotnie stał w centrum Prypeci, ale po awarii w elektrowni został przeniesiony w pobliże budynków administracyjnych elektrowni i stoi tuż koło wspomnianego mostu kolejowego, z którego karmi się sumy (most widać za pomnikiem i autobusem). Tuż przy pomniku Prometeusza znajduje się również memoriał i dzwon poświęcony poległym w czarnobylskiej katastrofie.