Kategorie

studio

Dziś kolejna porcja zabaw makro, tym razem z liśćmi i piórkami.
Oczywiście ubogaconymi kroplami wody i oprawionymi w ciekawy bokeh ;)

Domowe studio - listopad 2017

Domowe studio - listopad 2017

Domowe studio - listopad 2017

Domowe studio - listopad 2017

Domowe studio - listopad 2017

Domowe studio - listopad 2017

Domowe studio - listopad 2017

Nie wiem czy te konkretnie grzybki, które postanowiłem wraz z ich anturażem zabrać z lasu do domu, są halucynogenne. Ale bawiąc się w domowym studiu kolorowym światłem oraz różnymi obiektywami i ich bokehem, stworzyłem chyba trochę psychodeliczny klimat, z grzybkami w roli głównej. Zatem kilka moich kadrów halucynków poniżej ;)

Grzybki halucynki - październik 2017

Grzybki halucynki - październik 2017

Grzybki halucynki - październik 2017

Grzybki halucynki - październik 2017

Grzybki halucynki - październik 2017

Grzybki halucynki - październik 2017

Grzybki halucynki - październik 2017

Grzybki halucynki - październik 2017

 

Jak co roku, gdy kończy się piękna kolorowa jesień, pojawia się problem braku fotograficznych tematów. Zwłaszcza, gdy pogoda nie rozpieszcza, jak w tym roku. Nawet ta „polska złota jesień” w tym roku nie miała zbyt wielu szans pokazania swoich uroków na Suwalszczyźnie. W takich sytuacjach warto zająć się innymi dziedzinami fotografii, choćby makro. W któryś październikowy pochmurny dzień, gdy po raz kolejny nie było po co ruszać w plener, postanowiłem znów pobawić się w domowym, na szybko zaaranżowanym studio. Znów z przyjemnością pobawiłem się physalis i różnymi „badylami”. Oczywiście dodatkowo zabawa ze światłami i wodą. Mam już kolejne pomysły na takie zabawy, więc w niedalekiej przyszłości znów pojawią się na blogu efekty takich fotograficznych zabaw. A dziś tylko kilka marnych kadrów pro forma.

Domowe studio - październik 2017

Domowe studio - październik 2017

Domowe studio - październik 2017

Domowe studio - październik 2017

Domowe studio - październik 2017

„W czasie deszczu dzieci się nudzą” – tak śpiewała Barbara Kraftówna w Kabarecie Starszych Panów. A kiedy nudzą się osoby fotografujące krajobrazy? Najpewniej w bezchmurne południe ;) Dlatego czasami dla odmiany od krajobrazów i zwierzyny warto rozstawić się w domu ze sprzętem i spróbować innej fotografii. Tak zrobiłem kilka dni temu. Wystarczył statyw, dwie lampy błyskowe, radziecki Jupiter 135/3,5, mieszek do makro oraz rozpylacz do podlewania kwiatów. Całość ustawiona w kuchni na płycie indukcyjnej. 3 godziny zabawy gwarantowane ;)
Za obiekt posłużył mi physalis (czyli miechunka, peruwiańska w tym przypadku), który był ozdobą imieninowego tortu najlepszej z żon. Ozdobę zostawiłem włąśnie z myślą o takiej zabawie fotograficznej. A zabawa była przednia, z balansowaniem kolorami światła, jego intensywnością, kierunkiem i kształtem nawet. Kilka efektów tej zabawy pokazuję poniżej.

Physalis - sierpień 2017

Physalis - sierpień 2017

Physalis - sierpień 2017

Physalis - sierpień 2017

Physalis - sierpień 2017

Physalis - sierpień 2017

Physalis - sierpień 2017

A w bonusie orzechy laskowe, które miałem pod ręką i jakoś się tak ułożyły do zdjęcia w rzędzie ;)

Physalis - sierpień 2017

Szafirki to jedne z wiosennych kwiatów. U mnie w mieszkaniu jakimś dziwnym sposobem pojawiły się w kilku doniczkach ;) Szkoda było nie wykorzystać ich jako tematu do zabaw fotograficznych. Wprawdzie przypłaciłem te zabawy bólem pleców (fotografia makro to ciężki kawałek chleba), ale czego to niedzielny pstrykacz jak ja nie zrobi dla kilku kadrów ;) Wykorzystałem dwie lampy i folie do zmiany kolorów światła. Co z tej zabawy wyszło widać poniżej.

Szafirki - wiosna 2017

Szafirki - wiosna 2017

Szafirki - wiosna 2017

Szafirki - wiosna 2017

Szafirki - wiosna 2017

Szafirki - wiosna 2017

Archiwum wpisów