Kategorie

las

Wczoraj popołudniu spontanicznie wybraliśmy się z Noką na ulubione łąki i do ulubionych lasów w poszukiwaniu zwierzyny. Już niedługo po wyjeździe za miasto spotkaliśmy na łące trzy lisy. Niestety udało się nam sfotografować tylko jednego, dwa pozostałe nie miały parcia na szkło. Żałowaliśmy też, że musieliśmy je fotografować pod światło, ale darowanemu koniowi… Kwadrans później postanowiliśmy przejść się lasem na inną łąkę z potencjałem. I do tej łąki nie doszliśmy – musieliśmy wycofać się rakiem, bo na naszej drodze stanęła locha z watahą dzików, w tym z pasiakami. Ruszyła w naszą stronę z oczywistym zamiarem przegonienia nas, więc nie było wyjścia – zarządziliśmy odwrót :) Sprawdziliśmy jeszcze kilka miejsc bez rezultatu, zachód słońca też nie zapowiadał się ciekawie, więc uznaliśmy, że wracamy do domu. I wystarczyło, że Noka wspomniał, że dawno łosia nie widział, by kilka kilometrów dalej spotkać na łące byka łosia, stojącego w promieniach niemal zachodzącego słońca. Którego zresztą uznał za stojącego na łące konia. Dopiero ja musiałem kolegę z błędu wyprowadzić ;)
I to by było na tyle, krótka popołudniowa fotograficzna piłka, ale owocna jak widać.

Suwalszczyzna - 28.06.2018

Suwalszczyzna - 28.06.2018

Suwalszczyzna - 28.06.2018

Koziołki? Nie, jelenie byki ;) Spotkałem je w dzień dziecka. Pogoda była tego dnia patelniowa, a ja miałem długi weekend. Szkoda więc byłoby nie skorzystać z tego i nie ruszyć w plener. Noka długiego weekendu nie miał, więc łazić po lasach i łąkach musiałem sam. Choć zapewne kolega miał nadzieję, że nie zrobię bez niego żadnych fajnych kadrów, to jednak się udało. Co prawda już straciłem nadzieję, że spotkam tego poranka jakąś zwierzynę. Odwiedziłem kilka miejsc, przesiedziałem sporo czasu na pewnej łące czekając na lisa i koziołka, ale nie wyszły przed obiektyw. Łania z tegorocznym przychówkiem też ominęła mnie wielkim łukiem. Już miałem zbierać się do domu, ale postanowiłem odwiedzić jeszcze jedno miejsce. Wypatrzyłem tam sarnę, która pasła się samotnie w porannym świetle. Postanowiłem zmienić trasę i ją podejść. Udało się, choć dość szybko mnie wyczuła i zwiała. Ale te podchody do kozy spowolniły mnie, co okazało się zbawienne. Kilkadziesiąt metrów dalej zbliżając się do lasu usłyszałem w nim trzask łamanych gałęzi. Szybko ukryłem się za pobliskim drzewem i postanowiłem poczekać na to co się wydarzy. Długo nie czekałem, bo dosłownie kilkadziesiąt sekund później z lasu wynurzyła się jelenia głowa, a za nią następna. Chmara jeleni w ilości 8 sztuk wychodziła z lasu podzielona na grupki. Nie usłyszały mnie przed samym wyjściem z lasu (timing miałem idealny, dzięki spotkanej po drodze kozie – gdybym poszedł tamtędy minutę wcześniej, to bym je spłoszył w lesie), nie czuły mnie, bo miałem dobry wiatr. Kamuflaż też się sprawdził. Niepokoił je jedynie dźwięk migawki, ale nawet on nie przepłoszył ich ze śródleśnej łąki. Przeszły przez nią spokojnie szukając smakołyków w trawie, aż znów zniknęły w lesie. A ja mogłem zadowolony wrócić do auta i pojechać do domu.
W drodze powrotnej spotkała mnie niespodzianka – na torach przy przejeździe kolejowym na Papierni zobaczyłem dzika. Przechodził sobie dostojnie przez nie, mimo, że dochodziła 8 rano. Skręciłem więc w boczną drogę i zdążyłem uwiecznić tego czarnego zwierza zanim zniknął w lesie. To był ciekawy poranek ;)

Koza, dzięki której miałem świetny timing…

Suwalszczyzna - 01.06.2018

Suwalszczyzna - 01.06.2018

…i koziołki? Nie, byki ;)

Suwalszczyzna - 01.06.2018

Suwalszczyzna - 01.06.2018

Suwalszczyzna - 01.06.2018

Suwalszczyzna - 01.06.2018

Suwalszczyzna - 01.06.2018

Suwalszczyzna - 01.06.2018

Suwalszczyzna - 01.06.2018

Suwalszczyzna - 01.06.2018

Suwalszczyzna - 01.06.2018

W bonusie wspomniany dzik na Papierni…

Suwałki - 01.06.2018

Chciałem zrobić małą odmianę od jeleni i pokazać trochę innej zwierzyny z ostatnich wypadów w plener, ale wywołały się kadry z samymi sarnami ;)
Czyli ptaki i czarny zwierz będą w kolejnym wpisie, a tym czasem kilka saren.

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Suwalszczyzna - 27.05.2018

Korzystając z bezchmurnej pogody wybrałem się w środku tygodnia o wschodzie poszukać zwierzyny. Oczywiście nastawiałem się najbardziej na jelenie. Trzeba przyznać, że bardzo ciężko wstaje się o 3 w nocy. Wschód jest zaraz po godzinie 4 (a niedługo będzie przed 4), więc nie ma innego wyjścia. Aczkolwiek ma to swoją zaletę – da się pojechać o wschodzie w plener, dwie godziny łazić po łąkach i lasach w poszukiwaniu zwierzyny, a potem wrócić do domu, by wziąć prysznic „antykleszczowy”, przebrać się i zdążyć pojechać do pracy. Uroki wiosny i lata…
Jelenie spotkałem w 3 miejscach i to wcale nie tam gdzie chciałem i miałem nadzieję je spotkać.  Najpierw spotkałem trzech kawalerów niedługo po wschodzie i chyba mieli parcie na szkło. Wcale nie spieszyło im się do lasu, więc dzięki temu mogłem zrobić im niezłą sesję. Później na łące spotkałem małą chmarę w świetle poranka i porannych mgłach. Niestety jedna z łań była w takim miejscu, że nie dałem rady podejść do nich bliżej. Próbowałem, ale skończyło się to przepłoszeniem chmary. Później zajrzałem na kolejną łąkę przy lesie i znalazłem małą chmarę pasącą się w świetle poranka. Niestety podejście do nich miałem przez dość gęsty lasek, więc okazji do spłoszenia zwierząt było sporo. I tak dziwię się, że wyczuły mnie na tyle późno, że zdążyłem kilka kadrów im zrobić.  Najlepsza była łania, która mnie usłyszała, ale nie widziała (kamuflaż chyba się sprawdził). Wpatrywała się w las, w którym byłem. Nie mogła mnie wypatrzeć, więc chodziła od prawa do lewa i wpatrywała się w moją stronę. W końcu poczuła chyba mój zapach i ruszyła do ucieczki. Za nią dość niespieszenie podążyła reszta chmary.
Generalnie muszę uznać ten poranek za bardzo udany. Nie spodziewałem się spotkać tyle zwierzyny, bo poza jeleniami sfotografowałem również sarny, żurawie, lisa i nawet myszołowa. Ale to już w którymś z kolejnych wpisów… ;) Dziś tylko jelenie…

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 24.05.2018

Suwalszczyzna - 24.05.2018

 

Tydzień temu pomimo „patelniowej” pogody postanowiłem dołączyć do Noki w porannej wyprawie do lasu. Wprawdzie nie mam czym focić zwierzyny, ale pomyślałem, że może jakąś sfilmuję „v jedynką”, o ile jakąś zwierzynę spotkamy. Niestety żadnej nie spotkaliśmy, las był pusty jakby cała zwierzyna się z niego wyniosła. Dlatego po spacerze po lesie postanowiliśmy jeszcze nie wracać do domu tylko skierowaliśmy się w stronę SPK-u, bo chcieliśmy sprawdzić pewną miejscówkę pod kątem przyszłych plenerów. Ale zanim do SPK-u dojechaliśmy to zatrzymaliśmy się na chwilę koło pewnego stawu i gdy usłyszeliśmy kumkanie dziesiątek żab postanowiliśmy zobaczyć co w trawie piszczy. A w trawie i w wodzie piszczały, czy raczej kumkały żaby. Wcale nie niebieskie, które wszystkim się podobają, tylko zwykłe zielone, można by rzec pospolite. Ale nawet te pospolite tak nas zaaferowały, że spędziliśmy na ich fotografowaniu ponad dwie godziny! Dopiero gdy bateria w v1 padła i Noka został sam na placu boju zaczęliśmy myśleć o powrocie do domu. Do SPK-u ostatecznie nie dotarliśmy, a „v jedynka” jak zwykle spisała się dobrze (dzięki dużemu crop-owi na pożyczanej od Noki sigmie miałem ogniskową nawet 1600mm). Efekty poniżej wraz z bonusem z porannego spaceru po lesie.

Suwalszczyzna - 06.05.2018

Suwalszczyzna - 06.05.2018

Suwalszczyzna - 06.05.2018

Suwalszczyzna - 06.05.2018

Suwalszczyzna - 06.05.2018

Suwalszczyzna - 06.05.2018

Suwalszczyzna - 06.05.2018

Suwalszczyzna - 06.05.2018

Suwalszczyzna - 06.05.2018

Suwalszczyzna - 06.05.2018

Suwalszczyzna - 06.05.2018

I bonus leśny…

Suwalszczyzna - 06.05.2018

Archiwum wpisów