Kategorie

Korzystając z urlopu postanowiłem pojechać o wschodzie w plener.
Ledwo wstałem, ciężko było, ale perspektywa poranka w plenerze mnie zmobilizowała.
Prognozy były czysto patelniowe, więc nastawiłem się na szukanie zwierzyny od świtu.
Jednak przed świtem z północnego-wschodu przyszły chmury.
Już myślałem, że będzie kompletnie po wschodzie, brak światła, gdy okazało się, że słońce przebija się przez te chmury.
Szybka decyzja i pojechałem do Cimochowizny. Było naprawdę ładnie.

Jezioro Wigry, Cimochowizna - 06.05.2016

Jezioro Wigry, Cimochowizna - 06.05.2016

Jezioro Wigry, Cimochowizna - 06.05.2016

Jezioro Wigry, Cimochowizna - 06.05.2016

Wracając z Cimochowizny spotkałem sarnę. Widziałem ją już jadąc na wschód, ale było jeszcze zbyt ciemno.
Na szczęście była wciąż w tym samym miejscu. Doskonale widać jak sarny obecnie zrzucają zimową sierść. Teraz będą brązowe.
Ale zanim pozbędą się zimowej sierści wyglądają dziwnie, żeby nie powiedzieć zabawnie ;)

Leszczewek - 06.05.2016

Leszczewek - 06.05.2016

Potem pojechałem na „łosiowe miejsce”, i pomimo 3 spotkanych saren udało mi się sfocić tylko tego jeżyka.
Nawet trochę mnie przestraszył, bo nie wiedziałem cóż to się szamoce w liściach.
Potem się ucieszyłem, że to jeż, nie uciekał, obserwował mnie. Zanuciłem pod nosem „Domowe przedszkole” i zmieniłem miejscówkę ;)

Wigierski Park Narodowy - 06.05.2016
Postanowiłem spróbować szczęścia w „sarnim lesie”.
Jednak saren było jak na lekarstwo, jedynie samotny koziołek, nawet nie ma co pokazać.
Postanowiłem przejść się drogą wzdłuż lasu i poobserwować pobliskie pola.
Przeczucie mnie nie zawiodło, tylko ja zawiodłem.
Choć lisiura miał wielką ochotę podejść bliżej mnie, to dałem ciała i pozwoliłem się zobaczyć i poczuć.
Lis zwiał i nie znalazłem już go pomimo długich poszukiwań. Ale ja tam jeszcze wrócę ;)

Okolice "sarnowego lasu" - 06.05.2016

Okolice "sarnowego lasu" - 06.05.2016

Archiwum wpisów